Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysowa, czyli zaczarowana kraina ziół, leśnych kwiatów, niezwykłej balneologicznej historii i lipy, która ma ponad cztery wieki

Halina Gajda
Halina Gajda
Wideo
od 16 lat
Maria Świder, przewodniczka beskidzka zaprasza do Wysowej-Zdroju, krainy rosnących przy drogach ziół, pięknych kapliczek, niezwykłego kościoła, w którym nie ma organów, lipy, której historia ciągnie się od czterystu lat. I oczywiście do wód mineralnych , których lecznicze właściwości odkryli zbójnicy beskidzcy.

Maria Świder, przewodniczka beskidzka zaczyna swoją opowieść na Hucie Wysowskiej, przysiółku, który niegdyś był samodzielną wsią. Dzisiaj to naprawdę dzika kraina. Po obu stronach drogi - lasy, łąki, w części powoli zabudowywane.

- Jesteśmy w czasie, gdy zioła osiągają apogeum swojego kwitnienia i dobroci – mówi z przejęciem. - Nigdzie indziej nie znajdziecie tak pięknej lebiodki, czyli polskiego oregano – zachwala i pokazuje w kierunku przydrożnych zarośli.

Kawałek dalej – pyszni się okazały dzwonek górski, bodziszek łąkowy i dziurawiec. Zaczyna kwitnąć też wrotycz, niezbędny w dożynkowych wieńcach. Są jeszcze potężne łopiany. Pani Maria komentuje żartobliwie, że ich liście w deszcz doskonale sprawdzą się, jako parasole.
- Ogromne są, proszę zobaczyć – przekonuje i prowadzi w przydrożny gąszcz.
Faktycznie, liście są naprawdę okazałe. Co więcej, kawałek dalej możemy zanurzyć się w mchu i paprociach. Istne zielone pomieszanie z poplątaniem.

Gdy schodzimy w dół, w kierunku centrum uzdrowiska, napotykamy na niedawno wybudowaną kapliczkę. Wewnątrz – obrazy świętych, ale też kolekcja książek dedykowanych wschodniemu chrześcijaństwu. Można przysiąść, wziąć do ręki i zatopić się w lekturze.
- Kolekcja jest stale uzupełniana – mówi pani Maria.
Kapliczka powstała stosunkowo niedawno. Intencją budowniczych było, oddanie pod opiekę Bogu całego gospodarstwa.

Beskidzki kościół bez organów

U wjazdu do zdroju gości wita świątynia. Można powiedzieć, że wita gości. Wysowski kościół leży na szlaku architektury drewnianej. Stoi tuż przy drodze, trudno więc do niego nie trafić. Można wejść do przedsionka. Jest tu kilka ławek. Można usiąść, pomodlić się w spokoju. Kościół został wybudowany w 1938 roku.

- Pomimo iż nie ma stu lat, jest traktowany, jako zabytkowy. Wszystko dlatego, ze ołtarz główny liczy sobie ponad dwieście lat, a został przeniesiony z innego kościółka, a konkretnie z Huty Wysowskiej. Przed wiele lat był zdeponowany w Ropie, a gdy kościół w Wysowej został wybudowanym, trafił właśnie do niego – opowiada. - Jest wyjątkowy również dlatego, że wiele w nim nawiązań do chrześcijaństwa wschodniego. Nie znajdziemy w nim choćby organów, a więc rzymokatolicy śpiewają, jak wschodni chrześcijanie – dodaje.

Minerały na bezwstydne dolegliwości

W Parku Zdrojowym nie można oczywiście nie zajrzeć do pijalni, a tam Henryk, Franciszek, Józef, Anna. Dzisiaj kuracjusz sądzą minerały z kubeczków, ale czterysta lat temu, wyglądało to zgoła inaczej. Bo wszystko zaczęło się od zbójów beskidników.
- Jeszcze nie było Parku Zdrojowego, żadnych ujęć, a źródła z dobroczynnymi wodami po prostu sobie bulgotały – opisuje obrazowo. - Beskidnicy, którzy od czasu do czasu schodzili z gór, właśnie w tych źródłach prali swoje łachmany, a czasem nawet długo się w nich moczyli. Kiedy najważniejszy z nich, a mianowicie zbójnik Wasyl został załapany, podczas tortur zeznał, że żadnych ani on, ani jego kompani nie rabowali niczego, a jedynie szukali ulgi. Miał powiedzieć, że „moczyli francę”, czyli po prostu kiłę. Trzeba pamiętać, że wtedy jeszcze nikt nie znał antybiotyków, a najwidoczniej wody mineralne łagodziły objawy tej choroby – wspomina z uśmiechem.

Lipa o pamięci czterech wieków

W Wysowej jest jeszcze jedna świątynia – cerkiew pw. Michała Archanioła. W 2020 roku zakończyła się jej konserwacja.  W ramach robót między innymi ściany zewnętrzne obito gontem, zrekonstruowano schody i bramę wejściową.
- Tuż obok nie rośnie lipa, która liczy sobie czterysta lat. Potężne drzewo jest pielęgnowane, tak by nie zagrażała świątyni – opowiada. - Jeśli szukacie ochłody w upalne dnie, to pod lipa na pewno ją znajdziecie – podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wysowa, czyli zaczarowana kraina ziół, leśnych kwiatów, niezwykłej balneologicznej historii i lipy, która ma ponad cztery wieki - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto