Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny finał poszukiwań na Klimkówce. Nurkowie znaleźli ciało

Halina Gajda
fot. halogorlice.info
Młodość rządzi się swoimi prawami, długi weekend, może jakieś wspólne wyjście z przyjaciółmi, dyskoteka, impreza czy koncert. Trudno się dziwić, że rodzicielska czujność na dodatek w przypadku dorosłego już człowieka, zwyczajnie została uśpiona. Nie na długo jednak.

Gdy syn mieszkańców Klimkówki nie odzywał się od doby, bliscy uznali, że koniecznie trzeba zgłosić ten fakt na policję. Przerażenie przyszło pewnie wtedy, gdy znaleźli coś na kształt notatki, czy listu, zapisanego w osobistym komputerze syna.
- Treść wskazywała, że chłopak ma myśli samobójcze. Do akcji poszukiwawczej już około godziny 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek ruszyli policjanci, strażacy, woprowcy i goprowcy. W sumie było to kilkadziesiąt osób. Rano dołączyła do nich grupa płetwonurków z Tarnowa - mówi Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Rodzina zwyczajnie zaczęła się martwić

Zaginięcie 20-letniego mężczyzny, jak się potem okazało tegorocznego maturzysty, zgłosili członkowie rodziny. Zaniepokoiło ich, że chłopaka od doby nie ma w domu. Nie odpowiadał też na próby kontaktu.
- 20-latek wyszedł z domu w sobotę. Nie wrócił też na noc, więc rodzina na własną rękę próbowała szukać z nim kontaktu, również poprzez przyjaciół, znajomych, kolegów ze szkoły czy sąsiadów. Niestety bezskutecznie - dodaje Szczepanek.
Zaczęli więc szukać jakichkolwiek śladów czy sygnałów we własnym domu. Wtedy natknęli się na notatkę, którą można potraktować jak list pożegnalny. Nie było to kilka słów skreślonych na kartce papieru, ale treść zapisana w pliku w osobistym komputerze zaginionego chłopaka.
- Jasno wynikało z niej, że mężczyzna ma myśli samobójcze - dodaje policjant.

W środku nocy kilkadziesiąt osób ruszyło w teren

Poszukiwanie nad Klimkówką rozpoczęło się po godz. 2 w nocy. Wszystko dlatego, że policja zdecydowała, że akcja zostanie zakwalifikowana do pierwszej kategorii poszukiwawczej - chodziło przecież o najwyższy stopień zagrożenia życia. Natychmiast w teren ruszyło kilkadziesiąt osób. Na miejsce wezwani zostali strażacy, policjanci, kilka jednostek ochotniczej straży pożarnej, GOPR i WOPR. Potem dołączyła do nich grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Tarnowa.
Wszyscy byli tam w jednym celu - odnalezienia 20-latka, który od doby nie pojawił się w domu.
- Najpierw przeszukana została cała linia brzegowa - informuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Wszystkie służby zaopatrzone w latarki przeczesywały teren wsi, a potem nadbrzeże zbiornika, nawołując zaginionego. W ruch poszły łodzie WOPR, ale i poszukiwanie na tafli nie przyniosło skutku. Jedyne, co udało się najpierw odnaleźć, to jego telefon.
- Aparat był wyłączony i pozostawiony na brzegu. Naszedł na niego jeden z poszukujących zaginionego - dodaje Szczepanek.

Dramatyczny koniec akcji ratunkowej

Na miejsce wezwana została też specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Tarnowa.
To oni około godz. 10.45 znaleźli ciało chłopaka w wodzie, nieopodal brzegu. Wstępnie zidentyfikował je ktoś z dalszej rodziny. Na miejscu obecny był prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza gorlickiej komendy. Z informacji z bliskiego środowiska 20-latka nie wynika, żeby mężczyzna miał jakieś kłopoty osobiste, finansowe, czy zdrowotne.
- Wystąpiliśmy do gminy o pomoc w zabezpieczeniu wsparcia psychologicznego dla rodziny na moment przekazania jej tej dramatycznej informacji - dodaje Szczepanek.

WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tragiczny finał poszukiwań na Klimkówce. Nurkowie znaleźli ciało - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto