Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanęli na ślubnym kobiercu w czasie pielgrzymki

Lech Klimek
Magdalena Kuna i Grzegorz Matuszyk poznali się na pielgrzymce. Zaczęli się spotykać, a teraz idą razem przez życie. To był drugi dzień 36. Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę. W Sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie powiedzieli sobie sakramentalne tak.

Ona pochodzi z Moszczenicy. On to rodowity ropianin. Pewnie mieliby mniejsze szanse, by się spotkać i pokochać, gdyby nie jeden znaczący fakt z ich życia.

Połączyła ich droga

- To było siedem lat temu - mówi z uśmiechem Magdalena. - Tak się wspaniale złożyło, że obydwoje uczestniczyliśmy w pielgrzymce do jasnogórskiej Pani. Tamta wędrówka to był początek naszej znajomości i początek naszej wspólnej drogi przez życie - dodaje.

Pielgrzymka wiąże się z trudem. Odbywa się przy różnej pogodzie, w gorącym słońcu, ale i nierzadko w deszczu. Pielgrzym dźwiga ze sobą bagaż i musi przejść wiele kilometrów. To wysiłek fizyczny, ale oprócz tego jest rozwój duchowy, tak istotny dla pielgrzymowania. I właśnie realizacja duchowego celu podczas pielgrzymki może istotnie zmienić człowieka. Może on doświadczyć obecności Boga, zwłaszcza że idzie z innymi osobami, w grupie, w atmosferze wspierającej się wspólnoty. Dla Magdaleny i Grzegorza pielgrzymowanie to już tradycja. W tym roku siódmy raz wyruszyli na pątniczy szlak.

- Wcześniej dwa razy szliśmy osobno - mówi Grzegorz. - Mamy też za sobą cztery wspólne marsze. Tegoroczny jest taki pół na pół. Ja musiałem wrócić do Ropy. Co poradzić. Praca. Ale Magdalena idzie za nas oboje. Ja wspieram ją myślą - dopowiada.

Wymarzony ślub

To dobra pielgrzymkowa tradycja, że właśnie w drodze, młodzi ludzie zatrzymują się na chwilę, by połączyć swoje losy poprzez sakrament małżeństwa.

- Za pierwszym razem, kiedy byłam na pielgrzymce, zobaczyłam, jak wygląda taka ceremonia - opowiada Magdalena. - Zachwyciło mnie to. Wymarzyłam sobie właśnie taki ślub. Gdy zapytałam Grzegorza, czy to dobry pomysł, to tylko się uśmiechnął - dodaje.

Aby można było pobłogosławić ślub na pielgrzymce, nowożeńcy musieli załatwić przed nim wszelkie formalności i dostarczyć odpowiednie dokumenty do Zabawy, gdzie obył się ich ślub. Oni wszystkie te sprawy załatwiali w rodzinnej parafii Grzegorza, w Ropie.

- Największe znaczenie miał przebieg ceremonii - dopowiada Grzegorz. - To sprawiło, że przeżyliśmy ę wspaniałą chwilę znacznie głębiej. Ciężko o tym opowiadać, bo to się odbywa na tych duchowych wymiarach. Jednego jestem pewien. Tak zawarte małżeństwo już na starcie jest dobre. Teraz będzie tylko lepiej - dodaje z uśmiechem.

W blasku słońca

Dzień ślubu zaczął się dla nich na długo przed świtem. Fryzura panny młodej musiała być nienaganna, do tego skromny, ale dodający uroku makijaż. Buty pana młodego też musiały lśnić. Przecież msza, na której stanęli przed ołtarzem, zaczynała się o 6.30.

- To była dla nas wspaniała uroczystości - stwierdzają wspólnie. - Nad sanktuarium osiadała mgła. Wokół stali nasi towarzysze pielgrzymki, przyjaciele i oczywiście rodzina. Przez mgłę przebijały się promienie wschodzącego słońca wszystko przy dźwiękach muzyki. Było wręcz magicznie - dopowiadają.

Kapłan, który udzielał im ślubu, też nie był zwykły. To urodzony w Gorlicach biskup Leszek Leszkiewicz.

- W ceremonii asystował mu młody pochodzący z Ropy kapłan, który rok temu miał prymicje - podkreśla Grzegorz z uśmiechem. - To Łukasz Matuszyk i zbieżność nazwisk nie jest tu przypadkowa. To mój brat. Nie można chyba sobie wymarzyć piękniejszych okoliczności - dopowiada.

Przyjęcie weselne odbyło się tuż po mszy.

- To było prawdziwe wesele - z uśmiechem mówi Magdalena. - Przyjechało, by ciszyć się z nami, wielu gości - dodaje.

Na drugi dzień Magdalena powędrowała w stronę Częstochowy, a Grzegorz musiał wrócić do pracy.

- W naszej grupie pielgrzymkowej odbyło się mini wesele na zakończenie czwartego dnia pielgrzymowania - dodaje z uśmiechem Magdalena. - Był mały poczęstunek i krótka zabawa po wieczornym apelu. Przecież rano trzeba było wstać i wyruszyć na pątniczy szlak - kończy.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Co Ty wiesz o Krakowie? Pytamy o smog i zanieczyszczenie powietrza

Co Ty wiesz o Krakowie? Pytamy o Smog! from Polska Press Grupa on Vimeo.

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Stanęli na ślubnym kobiercu w czasie pielgrzymki - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto