MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Setki śniętych ryb w potoku Kotlanka w Kobylance

Halina Gajda
Setki śniętych ryb w potoku Kotlanka
Setki śniętych ryb w potoku Kotlanka fot. halina gajda
Setki śniętych ryb i skażony potok, to wynik zatrucia potoku Kotlanka w Kobylance. Straż Rybacka ocenia, że chodzić może nawet o ponad trzy kilometrowy odcinek.

O tym, że w potoku dzieje się coś niedobrego, Społeczną Straż Rybacką powiadomił mieszkaniec wsi. Na miejsce od razu pojechali strażnicy. To co zastali, przeraziło ich - wiele śniętych ryb, zatruty ciek.
- Woda na całej szerokości koryta była w sino-popielatym kolorze, nad nim unosił się duszący odór. Dno potoku oraz brzegi pokrywała warstwa galaretowatej substancji, wszędzie widać było śnięte ryby. Niektóre naprawdę sporej wielkości. Jak choćby dwudziestocentymetrowe okonie - relacjonuje Mirosław Nabożny, komendant Społecznej Straży Rybackiej - Część martwych ryb została przykryta szlamem na dnie potoku i jest nie możliwa do zidentyfikowania - dodaje.

Winna uszkodzona studzienka
- Ze wstępnych ustaleń wynika, iż przyczyną skażenia wody była mechaniczna awaria studzienki kanalizacyjnej znajdującej się na jednej z prywatnych posesji - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach.

W potoku nie ma życia
Gdyby ścieki dotarły do Ropy rozmiar tragedii byłby o wiele większy.
- Jeśli chodzi o sam potok Kotlanka w Kobylance, to na skażonym odcinku życia praktycznie nie ma. Sądecki Podokręg Polskiego Związku Wędkarskiego przystąpił do inwentaryzacji strat. Powstaje stosowna ekspertyza. Niski poziom wód gruntowych i wysokie temperatury z całą pewnością nie pomogą przywracaniu życia w Kotlance. Na szczęście potok nie jest zniekształcony melioracjami i nadal posiada stosunkowo wysoką zdolność do samooczyszczania - komentuje Łukasz Kosiba, prezes koła wędkarskiego Miasto-Gorlice.
Pod znakiem zapytania stoi przyszłość stawów, które są zbiornikami płytkimi, bez dopływu czystej wody z Kotlanki, grozi im niedobór tlenu, tak zwana przyducha.

Skutki gorsze od przewidywanych
Wydawało się, że bardzo powoli wszystko wraca do normy, ale dzisiaj wieczorem członkowie straży rybackiej podczas patrolu odkryli, że znacznie poniżej miejsca, w którym doszło do skażenia, wciąż pojawiają się śnięte ryby. Niektóre naprawdę duże, co widać na zdjęciach. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja oraz wójt gminy Gorlice Ryszard Guzik. Zapadła decyzja, że jutro od rana wszystkie martwe ryby zostaną wyzbierane, tak by nie doszło do procesu ich rozkładu. To bowiem mogłoby doprowadzić do jeszcze większego skażenia. Na razie trudno oszacować skalę strat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto