Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sanktuarium w Kobylance. Trzej królowie z gwiazdą i świtą pod parasolami wyruszyli sprzed kaplicy w Dominikowicach

Halina Gajda
Halina Gajda
Halina Gajda, Maciej Noga
Kobylański Orszak Trzech Króli wyruszył tradycyjnie sprzed kaplicy w Dominikowicach. Towarzyszyła mu oczywiście strażacka orkiestra dęta, zespoły folklorystyczne, byli strażacy i całe mnóstwo dzieci. Pomimo iż zaczął padać deszcz, nikt nie zrezygnował. Uczestnicy głębiej zaciągnęli kaptury, rozłożyli parasole i pomaszerowali z kolędą na ustach.

To, że Orszak Trzech Króli w Kobylance zaczyna swoją wędrówkę w Dominikowicach, to już tradycja. Tak samo, jak fakt, iż towarzyszy jej strażacka orkiestra dęta, zespoły folklorystyczne Polanie oraz Beskidy, dzieci w strojach anielsko-pastuszkowych, członkowie i członkinie kół gospodyń oraz wszelkich innych lokalnych stowarzyszeń. Nad bezpieczeństwem wszystkich czuwają druhowie z OSP.

W tym roku było wyjątkowo. Przez deszcz, który zaczął siąpić jeszcze przed rozpoczęciem orszaku. Nikt się na szczęście nie przejął i nie zrezygnował. Uczestnicy mocniej tylko naciągnęli czapki i kaptury od kurtek albo po prostu rozłożyli parasole. I powędrowali z głośnym śpiewem kolęd. Przed sanktuarium pokłonili się Józefowi i Maryi, a narodzonemu Jezusowi złożyli dary.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto