Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ptaki niszczą spokój mieszkańców i elewacje bloków

Lech Klimek
Lech Klimek
Wrony, gawrony, kawki, kruki, sroki to ptaki, które nie wzbudzają ciepłych uczuć ludzi. Nie wyjadają okruszków jak wróbelki, nie polują z gracją na owady jak jaskółki, nie są też ślicznie ubarwione, a na dodatek dźwięki, które wydają to nie piękne ptasie trele, ale złowrogie krakanie.

FLESZ - Najwięksi truciciele w UE. Jest Polska

Mieszkańcy osiedla Magdalena w Gorlicach mają już dość tego towarzystwa. Ten gatunek ptaków ma niezbyt miłe zwyczaje kulinarne. Gawrony grzebią w śmieciach, wrony i kruki zjadają padlinę, a sroki oskarżane są o porywanie piskląt innym ptakom.
- To wszystko byłoby jeszcze do zniesienia – mówi pani Karolina, mieszkanka osiedla. - Jednak jest jeszcze coś więcej. Gdy rano zaczynają krakać, to dodatkowo jeszcze przelatując nad osiedlem, robią poranną toaletę, znacząc trasę przelotu białymi śladami - dodaje.
Te ślady zostają nie tylko na osiedlowych traktach komunikacyjnych. Bardzo często muszą się z nimi zmagać kierowcy, którzy zostawiają swoje samochody na parkingach. Zagrożone są głównie te pojazdy, które parkują w okolicy wysokich drzew.

- Problem jest nam świetnie znany – mówi Jan Niemiec, zastępca prezesa spółdzielni Małopolska do spraw technicznych. - Tak naprawdę zmagamy się z nim od czasu, gdy na terenie cmentarza parafialnego przeprowadzono wycinkę wysokich drzew. Wtedy właśnie duża grupa tych ptaków przeniosła się do nas – dodaje.

Spółdzielnia już kilka razy próbowała wprowadzić jakieś rozwiązania, które wyszłyby naprzeciw głosom mieszkańców, którzy nie specjalnie są zadowoleni z tego skrzydlatego sąsiedztwa.
- Oczywiście nie wchodzą tu w grę rozwiązania drastyczne takie jak choćby zrzucanie gniazd – mówi Jan Niemiec. - Natychmiast zaprotestowaliby przeciwko takim działaniom miłośnicy przyrody. Próby rozstawiania choćby atrap ptaków drapieżnych nie specjalnie robią wrażenie na krukowatych. Z tego, co wiem to urządzenia emitujące odstraszające dźwięki, też niewiele pomagają. To bardzo inteligentne ptaki i szybko potrafią rozpoznać podstęp – dopowiada.
Jak się okazuje, dobrym wyjściem jest przycinka wysokich drzew, na których te ptaki gniazdują, w takiej sytuacji szukają innych lokalizacji. Tak stało się, gdy służby miejskie przeprowadziły przecinkę wysokich lip przy osiedlowej alei. Ilość ptaków zmalała. Teraz została jeszcze jedna lokalizacja koło boiska sportowego wewnątrz osiedla. Tu ptaków jest teraz sporo.
- Tu jest jeszcze jeden problem – podkreśla spółdzielca. - To dokarmianie ptaków. Robienie tego poza okresem zimowym to chyba nie jest dobre rozwiązanie, ale niestety nie jesteśmy w stanie wyegzekwować, od niektórych mieszkańców zaprzestania tego procederu - dopowiada.
Na tym osiedlu mieszka radna miejska Jolanta Dobek. Ona nie widzi większego problemu.
- Oczywiście rozumiem tych, którzy mogą mieć ambiwalentne uczucia, słysząc krakanie – mówi z uśmiechem. - Dla mnie jednak nie stanowi to problemu. Możliwe, że to efekt mojego podejścia do natury, zwierząt czy ptaków. Lubię na nie patrzeć, podglądać jak się zachowują nawet w miejskim środowisku - dodaje.
Na tym osiedlu, podobnie jak na pozostałych w mieście jest też problem z innymi ptakami. Chodzi głównie o gołębie. Zdarzają się sytuacje, że potrafią zająć na swoje gniazda całe balkony zwłaszcza tych mieszkań, które z jakiegoś powodu przez pewien czas są niezamieszkałe.

- Te duże ptaszyska są oczywiście uciążliwe, choć prawda jest, że nie aż tak, jak gołębie – dopowiada pani Karolina. - W bloku, w którym mieszkam, nieżyjący już sąsiad urządził sobie na balkonie gołębnik. Teraz gdy go nie ma, a mieszkanie stoi puste, nadal są tam ptasi lokatorzy. To sprawia, że niczego tak naprawdę nie można wywiesić na balkonie, bo natychmiast jest zabrudzone przez te ptaki – dodaje.

Walka z gołębiami jest też bardzo trudna, zwłaszcza w sytuacjach, gdy są one nagminnie dokarmiane. Bywa tak, że z okien bloków wyrzucane są na trawniki resztki jedzenia, ziemniaki, makarony czy chleb. Jeszcze inny problem to dzięcioły, które wyspecjalizowały się w niszczeniu odnowionych w czasie termomodernizacji elewacji bloków.
- Tu staramy się uniemożliwić ptakom siadanie w miejscach, gdzie mogłyby wyrządzić szkody – opowiada Jan Niemiec. - W newralgicznych punktach rozciągamy żyłki, to jest w miarę skuteczne i bezpieczne dla ptaków rozwiązanie. Dzięcioły nie robią dziur w elewacjach – dodaje.

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto