Był opłatek w wodzie, musiał być więc i noworoczny szampan. Wedle relacji morsów, najlepszy na świecie, bo choć bezprocentowy i na dodatek o smaku truskawkowym lub brzoskwiniowym (do wyboru), to pity w takim towarzystwie i takich okolicznościach przyrody, był lepszy od klasyki gatunku.
Dzisiaj morsowanie było mało morsowe – na termometrze duży plus, woda też daleka od ideału. W zasadzie jej temperatura była podobna to Celsjuszów w powietrzu. Morsy wolną większe dysproporcje, ale tradycji musiało stać się zadość. Cotygodniowa kąpiel jest przecież obowiązkowa. Jak zwykle zaczęło się od rozgrzewki, kilku przysiadów, paru pompek, krótkiej przebieżki, a później zbiorowe wejście do wody. Okazało się, że pośród morsów, są tacy, dla których by to pierwszy raz. Wrażenia?
- Spoko – usłyszeliśmy.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?