Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Pławecki przybył na jubileusz restauracji Ratuszowa

Marek Podraza
Łukasz Pławecki po raz drugi w Gorlicach
Łukasz Pławecki po raz drugi w Gorlicach Marek Podraza
Łukasz Pławecki przybył na jubileusz restauracji Ratuszowa. Po raz drugi pojawił się w Gorlicach i opowiadział nam o swojej karierze sportowej. Przed nim Mistrzostwa Świata w Brazylii - obiecuje,że bez medalu nie wróci.

Łukasz Pławecki - wywiad z wielokrotym Mistrzem Polski w kicboxingu - rozmawia Marek Podraza

Jak zaczęła się Pana przygoda z kickboxingiem?
Na treningi kickboxingu zapisałem się zmieniając szkołę na średnią, od początku szukałem jakiś sportów typu boks, kickboxing. Wtedy nie było w Polsce K-1, Muay Thai czy MMA. To było ponad 10 lat temu. Szybko pochłonął mnie ten sport i od tamtej pory zajmuję się tylko tym.

W Gorlicach pojawił się Pan po raz drugi. Jak Gorlice przyjęły Pana w 2009 roku i teraz na jubileuszu restauracji Ratuszowa?
Gorlice bardzo mi się podobają, w sumie to rzadko tutaj bywam, ale za każdym razem mam dobre wspomnienia. W 2009 walczyłem na gali „Gorlice Fight Night” i wiem, że wiele ludzi wspomina do chwili obecnej to wydarzenie. Mam nadzieję, że będę miał okazję powalczyć u Was. Teraz mogłem zobaczyć starych znajomych i poznać nowe ciekawe osoby. Urodziny bardzo się udały, a moi zawodnicy, którzy robili pokaz byli zaskoczeni tak miłym przyjęciem.
Czy jest to sport godny polecenia młodym ludziom?
Tak. Każdy sport jest godny polecenia, ale kickboxing, czy ogólnie sporty walki to aktywność fizyczna, która oprócz ciała także wzmacnia charakter. Jest to sport indywidualny, na treningach ćwiczymy w grupie, ale tutaj nikt nikogo nie zamieni jak się zmęczy, nikt w czasie walki nie powie „zmiana” i wejdzie ktoś inny. Młodzież, która trenuje sporty walki szybko staje się odpowiedzialna i rozumie, że na zwycięstwo trzeba sobie zapracować.
A czy w klubie trenuje może ktoś z Gorlic?
Ogólnie w klubie Halny jest ponad 100 osób, głównie grupy początkujące i trenujący rekreacyjnie. Zawodników mamy około 20. U nas żeby zostać zawodnikiem trzeba mieć odpowiedni poziom, nie wystawiamy na ring byle kogo. Z Gorlic dojeżdża do nas kilka osób, na wyróżnienie zasługuje Marcin Kret. To młody zawodnik, o którym będzie kiedyś głośno. Już przywozi medale z MP i zaczyna walczyć zawodowo.
Łukasz Pławecki - największe sukcesy

Najważniejsze sukcesy to?
Zawodowe Mistrzostwo Polski i Puchar Świata. Sześć razy tytuł amatorskiego MP. Jednak najważniejszym osiągnięciem to, że zajmuje się tylko sportem, trenuję, uczę innych i mam czas dla siebie.
Czy zdarzyło się przegrać jakieś walki?
Tak, przegrane są wpisane w ten sport, jak zaczynałem jako junior musiałem walczyć z seniorami. To były ciężkie przeprawy, podobnie jak wchodziłem na zawodowy ring. W tym sporcie jeden cios może decydować o wygranej lub przegranej. Na szczęście od dwóch i pół roku nie przegrałem walki w Polsce.Ten rok też zapowiada się dobrze. Siedem walk, wszystkie wygrane i pięć przez nokaut.
A która była najszybsza?
Szczerze to nie pamiętam, na te prawie 140 walk, było kilka skończonych w pierwszej rundzie, ale dokładnie nie mogę sobie przypomnieć.
Jak jest Pan przygotowany do występu na MŚ w Brazylii?
Możecie się spodziewać, że zostawię tyle zdrowia na ringu ile tylko będę mógł, i że bez medalu nie będę chciał wracać. Długo się przygotowuje do tego wyjazdu, myślę że będę w dobrej formie.
A jak wygląda zwykły dzień wielokrotnego Mistrza Polski?
Wstaje rano zwykle o siódmej, wskakuje na wagę i sprawdzam ile mam. Jem śniadanie, które mam rozpisane w diecie i jadę na salę poprowadzić trening. Później idę biegać albo na siłownię, jadę zjeść obiad i odpoczywam po południu, zajmuję się sprawami klubowymi oraz zbieram siły na wieczór. Około godziny 17 jestem znów na sali, prowadzę zwykle 2-3 godziny zajęć i zajmuje się swoim treningiem. To kulminacyjny moment dnia, muszę się skupić, żeby wykonać dobrą robotę nad sobą. Następnie wracam do mieszkania. Jest już około 23, pozostaje tylko zjeść skromną kolację i położyć się spać. Tak to zwykle wygląda.
A co lubi pan jeszcze robić poza sportem?
Ostatnio spodobało mi się strzelanie z replik różnych broni, lubię też chodzić po lesie ze swoim psem, czasem coś pomajstrować w samochodzie, jak mam czas to oglądam filmy i w sumie na okrągło słucham muzyki, ona mnie motywuje do działania w ciągu dnia. Dziękuje za wywiad i pozdrawiam całe Gorlice!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto