Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Andrzej Kluz rozpoczął właśnie 25. rok posługi kapelańskiej w gorlickim szpitalu. Szczęść Boże - niesie się po co dzień po oddziałach

Halina Gajda
Halina Gajda
Ksiądz Andrzej od ćwierć wieku wspiera chorych w szpitalu
Ksiądz Andrzej od ćwierć wieku wspiera chorych w szpitalu
Ks. Andrzej Kluz rozpoczął właśnie 25. rok posługi kapelańskiej w gorlickim szpitalu. Choć nie jest ona najłatwiejsza, to duchowny zapewnia, że nie zamieniłby się na inną. To, że może dodać chorym otuchy dobrym słowem, modlitwą czy poprzez sakrament namaszczenia chorych, jest dla niego największą nagrodą.

Ksiądz Andrzej dzień zaczyna wcześnie, około godz. 4.30. Wtedy dzwoni budzik. Szybko wstaje, ubiera się. Do szpitala ma niedaleko - kilkadziesiąt kroków, ale chce być w nim jeszcze przed godzina 6. Ma na sobie sutannę. Na jego piersi spoczywa bursa, czyli ozdobna, sztywna torebka z tkaniny, w której kapłan nosi Najświętszy Sakrament.
Od razu kieruje się na oddziały. Na każdym wita się ze wszystkimi, jak ze starymi przyjaciółmi. Nie ma znaczenia, ile kto pracuje i jakie stanowisko zajmuje. Do każdego zagada, zażartuje, uśmiechnie się. Tym którzy kończą dyżur życzy odpoczynku. Ci, którzy go zaczynają słyszą ciepłe życzenia: niech będzie spokojnie. Pośród szpitalnych łóżek takie słowa mają szczególne znaczenie ale i wydźwięk - nie biologia decyduje o naszym człowieczeństwie, ale relacje: miłość, akceptacja, szacunek dla drugiego człowieka.

Zaczyna od chirurgii, bo wsparcie jest najbardziej potrzebne
Kapłański obchód zaczyna zazwyczaj od chirurgii, bo tam tam jest najwięcej potrzeb wsparcia - pacjenci najnormalniej w świecie boją się zabiegów, operacji.

- Szczęść Boże, szczęść Boże - niesie się po oddziale. - Piękną pogodę mamy, prawda? Spokojnie, będzie dobrze, Pan Bóg pokieruje tak ręką chirurga, żeby było dobrze - zapewnia pewnym głosem.

Zajrzy na ginekologię, gdzie mamy czekają na swoje dzieci, na neurologię i internę. Ten ostatni, to największy z oddziałów. I pacjenci w różnym wieku.
- Każdego dnia odwiedzam wszystkich, w sumie około 400 osób - dopowiada ksiądz. - Rocznie w naszym szpitalu udzielanych jest ponad 80 tysięcy komunii. - Wszystkich zachęcam do skorzystania z sakramentu namaszczenia chorych - opowiada. - I tłumaczę przy okazji, że wcale nie jest tak, że udziela się go tylko umierającym - dodaje.
Nie poddał się nawet w okresie, gdy szalał covid, a większość lecznicy została zaadoptowana na potrzeby zakażonych koronawirusem. Ubierał wtedy stosowny strój, ktoś wypisywał mu na nim wielkimi literami „kapelan” albo „ks. Andrzej” i szedł. Wiedział, że dla wielu chorych niezwykle ważna była sama świadomość, że jest przy nich, że mogą skorzystać z sakramentów.

- Teraz jest już spokojniej - wspomina. - Oddziały powoli wracają do normalnej pracy. Gdy rozmawiamy, w szpitalu, chorych na covid jest zaledwie nieco ponad dwudziestu - dodaje.

W sumie obchód zajmuje mu około trzech godzin, ale z telefonem nie rozstaje się nawet na chwilę. Śmierć nie zna zegara, może być potrzebny w każdej chwili.

- Dość często bywa tak, że dostaję telefon z oddziału ratunkowego - opowiadał. - Często trwa jeszcze wprawdzie reanimacja, a doświadczone pielęgniarki wiedzą, że ich pacjent jest blisko przejścia na druga stronę - dodaje.

Pytany o najtrudniejsze chwile w czasie tego niemal ćwierćwiecza pracy, po krótkiej chwili namysłu odpowiada zdecydowanie: śmierć młodych ludzi, bywało, że dzieci.
- Muszę wtedy przyjąć na siebie cały żal rodziców, zadających pytanie o to, dlaczego Bóg pozwala na takie tragedie - mówi cicho.
I choć gardło bywa w takich chwilach ściśnięte, a w głowie kołaczą się setki myśli - nie zamieniłby miejsca swojej posługi na żadne inne.
Codziennie, o 15, ks. Andrzej odprawia w szpitalnej kaplicy mszę świętą. Przed Eucharystią siada w konfesjonale i spowiada. Wieczorami bierze do ręki gitarę. Czasem idzie z nią odprawić nabożeństwo drogi krzyżowej między tych, którzy krzyż choroby niosą tutaj co dnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto