Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Gomoła, dzisiaj poeta, kiedyś burmistrz. Właśnie wydał swój kolejny tomik poezji. Jest lirycznie, o miłości, ale i o odchodzeniu

Halina Gajda
Halina Gajda
Lamus był sceną wieczoru autorskiego Krzysztofa Gomoły, niegdysiejszego burmistrza miasta, chemika, ale i poety. Piąty tomik, który ukazał się na gorlickim rynku wydawniczym, nosi tytuł Sny.

Było trochę inaczej jak na większości takich spotkań. Autor, czyli podmiot liryczny, jak żartobliwie komentował Zdzisław Tohl, dyrektor Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów, nie siedział przy stole na środku sali, a skromnie w jej kąciku. Widać było, że ze wzruszeniem słuchał, jak Franciszek Rzeszutek czytał wybrane z tomiku pozycje.

- Pierwszy raz zdarzyło się, że ktoś mi czyta - mówił cicho.

Piąty tomik, to taki mały jubileusz. Przyszli więc przede wszystkim przyjaciele. Bardzo szybko spotkanie przerodziło się z oficjalnego, w prawie rodzinne. Tak, jakby wszyscy znali się od dawna.

Nowy tomik jest taki, jak wszystkie poprzednie - można go przeczytać w jeden dzień, albo wybierać sobie po jednej fraszce, wierszu na każdy letni wieczór. Zajmie to czasu tyle, co kilka łyków kawy lub herbaty. Obojętnie co to będzie, bo każdy wymusi chwilę zamyślenia, refleksji, zatrzymania biegu myśli.

Autor zawsze miał na to swoje uzasadnienie.

- Jestem leniuchem, a właściwie leniwcem. Jak już wejdę na tę swoją gałąź, to siedzę i pałaszuję liście, drzemiąc od czasu do czasu - komentuje żartobliwie. - Skoro w kilku słowach można zawrzeć prawdę, to po co czytelnika zanudzać wielostronicowymi wywodami - oznajmiał.

Jurek Nedoma, przyjaciel z czasów studenckich o autorze, obecny zresztą na wieczorze, mówi tak: Krzysztof jest autorem starej daty. Zawsze zachowuje klasyczną formę z rytmem, rymem, średniówką, doba o sens i zwykle kończy utwór dowcipną i celną puentą.

- Aby więc te jego dzieła trwały dłużej, niż lektura e-maila, warto co jakiś czas zebrać je w kolejny zestaw i wydać w klasycznej formie - pisze.

Krzysztof Gomoła podpytywany o to, co dalej przyznał, że ma jeszcze w biurku trochę poezji, znajdą się też opowiadania, które kilku osobom się podobały.

- Czy wystarczy na to czasu? - zastanawiał się głośno.

FLESZ - Wakacje Polaków coraz bardziej egzotyczne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto