Miesiąc intensywnej pracy – udział w szkoleniach, wykładach, zajęciach praktycznych, a później egzamin przed komisją powołaną przez małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP.
Tak pokrótce można opisać strażackie szkolenie.
- Egzamin składał się z części teoretycznej to znaczy testu sprawdzającego poziom zdobytej wiedzy oraz części praktycznej, na którą składały się obsługa aparatu powietrznego, znajomość sprzętu pożarniczego, użycie rzutki ratowniczej, wydobywanie osoby poszkodowanej z samochodu osobowego oraz ćwiczenie praktyczne z zakresu taktyki działań gaśniczych z użyciem drabiny D-10W – wylicza Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.
Na czele komisji egzaminacyjnej stanął bryg. Jarosław Rospond z komendy wojewódzkiej PSP w Krakowie, członkami komisji był mł. bryg. Arkadiusz Nosal z KM PSP w Nowym Sączu i mł. bryg. Piotr Migacz, zastępca naczelnika wydziału operacyjno-szkoleniowego z KP PSP w Gorlicach.
Trudny egzamin, zarówno w części teoretycznej, jak i praktycznej zaliczyli wszyscy druhowie. Dzięki temu nabyli uprawnienia do bezpośredniego udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych.
- O charakterystyce komunikacyjnej Gorlickiego nie trzeba chyba nikogo przekonywać – spore odległości od komendy powiatowej, utrudniony dojazd – mówi nam Przemysław Wszołek, sekretarz zarządu powiatowego Związku OSP RP w Gorlicach. Często więc zdarza się, że JRG z Gorlic muszą pokonać kilkadziesiąt kilometrów, zanim dotrą na miejsce zdarzenia. OSP mają znaczeni krótszy dystans do pokonania – w zasadzie jest tylko kilka wsi, które nie mają swojej jednostki – więc są ma miejscu znacznie wcześniej. Druhowie, im lepiej będą przygotowani, tym sprawniejsza będzie pomoc, często na wagę zdrowia i życia – dodaje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?