Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Niespełna trzy lata temu remontowana była kapliczka z Chrystusem Frasobliwym na Zawodziu. Prace trzeba będzie ponowić?

Halina Gajda
Halina Gajda
Kapliczka wraz z repliką XVI-wiecznej rzeźby Chrystusa została posadowiona na Zawodziu na pamiątkę wspomnianych wcześniej wydarzeń. Legenda mówi, że do Gorlic trafiła z wodami Ropy w czasie powodzi
Kapliczka wraz z repliką XVI-wiecznej rzeźby Chrystusa została posadowiona na Zawodziu na pamiątkę wspomnianych wcześniej wydarzeń. Legenda mówi, że do Gorlic trafiła z wodami Ropy w czasie powodzi halina gajda
Kapliczka na Zawodziu – jedno z tych miejsc, którym miasto chwali się we wszystkich folderach promocyjnych. Tam bowiem zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa. Nikogo nie trzeba więc przekonywać, że miejsce jest ważne. Sama kapliczka przez lata najpierw wołała, a później krzyczała o remont. Ten w końcu doszedł do skutku. I wydawało się, że wszystko wróciło na właściwe tory. Pozornie.

Remont kapliczki zakończył się pod koniec 2020 roku. Prace renowacyjne objęły m.in. fundamenty, betonowy cokół, korpus kapliczki, figurę Chrystusa Frasobliwego oraz metalowe zadaszenie, lampion i ozdobne ogrodzenie. W kapliczce wmurowano kapsułę czasu – pojemnik, w którym znalazły się przedmioty i informacje, przeznaczone dla przyszłych pokoleń.

- Starania o remont tej kapliczki czyniłem od początku mojej kadencji. W zeszłym roku (2019 – przy. red) dopięliśmy swego i grunt pod zabytkiem stał się nareszcie własnością miasta. Kapliczka wpisana jest do rejestru zabytków, dlatego niezbędne były m.in. prace związane z opracowaniem programu konserwatorskiego. Do remontu podeszliśmy kompleksowo – chwalił się w grudniu 2020 roku burmistrz Rafał Kukla.

I rzeczywiście – zniknął odpadający tynk, plamy, a całość zyskała nową okładzinę. Dyskusyjny był kształt lampy, ale ostatecznie gorliczanie zdołali do niej przywyknąć. Tymczasem wczoraj, pewnie ku zdumieniu wielu przechodniów, zabytek razem z postumentem, na którym stoi, został okręcony czarną folią. Okoliczni mieszkańcy dezaprobaty nie ukrywają. Wedle ich relacji, na postumencie zaczęły pojawiać się mniejsze i większe rysy.
- W zimie robili, to czego się spodziewać – pytają retorycznie.

Kapliczka na Zawodziu już nie woła, ona krzyczy o remont. To...

Co więc teraz? Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta sprawę zna. Jak poinformował – cokół budowli został zabezpieczony, a wykonawca poinformowany o stanie rzeczy.
- To klasyczne pęknięcia tynku – ocenia. - Nie możemy tego tak zostawić, warunki atmosferyczne mogłyby doprowadzić do jeszcze większych uszkodzeń – dodaje.
Ponieważ do usterek doszło w okresie gwarancyjnym, koszty ich usunięcia poniesie wykonawca.

Chwilami trudno oprzeć się wrażeniu, że nad miejscem wisi jakaś klątwa albo pech. Wszystko zaczęło się od remontu bloku, który bezpośrednio sąsiaduje z kapliczką. Podczas termomodernizacji pod grubą warstwą styropianu i tynku zniknęło sgraffito, które w 2006 roku wykonał Zdzisław Tohl, dyrektor Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów wraz z grupą studentów. Przedstawiało moment zapalenia przez Łukasiewicza pierwszej na świecie ulicznej lampy naftowej. Tłumaczono nam wtedy, że dekoracja nie została prawnie zabezpieczona, przez co miasto nie mogło domagać się od spółdzielni mieszkaniowej, we której władaniu jest blok, pozostawienia go. W miejsce misternej ozdoby pojawił się mural o urodę którego stoczono wiele dyskusji. Później, w oczach zaczęła niszczeć kapliczka. Gdy wydawało się, że jej remont zakończył sprawę, kłopoty pojawiły się na nowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto