18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice: ginekologia i położnictwo do zamknięcia?

Agnieszka Chmura
Średnio w ciągu roku pomoc otrzymuje w oddziale trzy tysiące pacjentek
Średnio w ciągu roku pomoc otrzymuje w oddziale trzy tysiące pacjentek fot. Agnieszka Nigbor-Chmura
Niepokojące wieści docierają od personelu średniego Oddziału Ginekologii i Położnictwa. W oddziale krąży wiadomość o możliwości zawieszenia jego pracy od 1 lutego. Gdyby scenariusz się potwierdził, 3000 pacjentek, leczonych tutaj średnio w ciągu roku, traci opiekę w tym zakresie, a są to panie z Gorlickiego, Jasła, Nowego Sącza, Tarnowa, a nawet Krakowa.

Pogłoskę tę zdementował dyrektor Marian Świerz, twierdząc, że na razie nie wypowie się na ten temat. Potwierdził jednak nasze przypuszczenie, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, na pewno rzecz toczy się o pieniądze.

Czytaj także: Gorlice: szpital bez poradni zakaźnej

- Informację o możliwości zawieszenia pracy oddziału otrzymałem ustnie od zastępcy dyrektora szpitala we wtorek, 25 stycznia - potwierdza dr n. med. Borys Welz. - Rzeczywiście od grudnia 2010 roku rozmawialiśmy z dyrektorem na temat podwyżek stawek dyżurowych, których nie było w naszym szpitalu od trzech lat. W styczniu obniżyliśmy nasze postulaty, ale dyrektor nie zgodził się na podwyżkę, wiem, że od wtorku trwają przygotowania do zawieszenia działalności oddziału ze zgłoszeniem do wojewody tego faktu, ze względu na brak umów na dyżury lekarskie na ginekologii i położnictwie - powiedział ordynator Welz.

Zdaniem dyrektora szpitala, takiego zagrożenia nie ma, bo sprawa rozstrzygnie się jeszcze przed 1 lutego. Trwa bowiem procedura konkursowa właśnie na obstawienie wspomnianych dyżurów. Na oddziale ginekologii i położnictwa w pełnym wymiarze czasu pracy obecnie pracuje ośmiu lekarzy, dwaj mają niepełne etaty.

Tak szczupła kadra w przypadku pracy oddziału, w którym rocznie leczonych jest średnio 3000 pacjentek nie jest w stanie zapewnić całodobowej opieki, dlatego konieczne jest zatrudnianie lekarzy na dyżurach.

- Praca oddziału bardzo się zmieniła, w ciągu ostatnich pięciu lat podwoiliśmy liczbę przyjęć z 1500 pacjentek do 3000 rocznie. Ponadto tylko w minionym roku przyjęliśmy 1250 porodów i wykonaliśmy 1178 zabiegów. W ramach tych ostatnich mamy pozwolenie konsultanta wojewódzkiego na wykonanie procedur onkologicznych. Dotyczą one 20 procent zabiegów wykonywanych u osób z podejrzeniem choroby nowotworowej lub chorobą nowotworową. Ponadto zerowy wskaźnik śmiertelności poporodowej i pooperacyjnej to też powód do zadowolenia - argumentuje dr Borys Welz.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Lekarz leczył seksem. Ofiara domaga się 100 tys. zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trzęsienie ziemi na Wyspach. Partia Pracy wraca do władzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto