Gorlice: awanturowali się nawet w święta

Wprawdzie zdaniem lokalnych stróżów prawa Boże Narodzenie w naszym powiecie minęło spokojnie, ale przedświąteczne zdenerwowanie i zabieganie niestety dało o sobie znać.

Na ulicy Bieckiej doszło do zderzenia - co gorsza - z udziałem karetki pogotowia, która spieszyła z pomocą.


Pogotowie miało wezwanie do dziecka. Samochód jechał na sygnałach - świetlnych i dźwiękowych od strony Glinika. Był duży korek, przecież to były godziny szczytu. Kierowcy, którzy już z daleka słyszeli sygnał, usuwali się na boki, robili miejsce na lewym pasie.

Z relacji uczestników, ratowników gorlickiego pogotowia wynika, że nagle z ulicy Konopnickiej, w niewielkiej odległości przed karetką, wyjechał duży samochód osobowy.

Kierowca zdążył tylko odbić w prawo, by nie uderzyć centralnie w auto i zminimalizować niebezpieczeństwo.

Siła zderzenia była tak duża, że karetka uderzyła w inny samochód, a ten w kolejny. W sumie, w różnym stopniu rozbite zostały cztery samochody.
 Przez ponad dwie godziny, ruch na ulicy Bieckiej odbywał się wahadłowo, policja ustala szczegóły całego zdarzenia.


Jak zwykle nie obyło się bez pijanych użytkowników dróg. Nasi stróże prawa zatrzymali wprawdzie tylko dwóch - rowerzystę i motocyklistę, ale ten pierwszy postanowił wsiąść na siodełko mając niemal dwa promile alkoholu!


Trwogę budzi kolejny policyjny raport. Tylko podczas tych kilku świątecznych dni, policjanci wzywani byli do niemal 30 domowych kłótni i nieporozumień. Domowe rebelie wszczynali najczęściej pijani uczestnicy świątecznych biesiad. Ośmiu awanturników za agresywne zachowanie trafiło do policyjnej izby wytrzeźwień.