Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Empol chce by jego instalacja zaczęła działać już za trzy lata

Lech Klimek
Lech Klimek
W tej chwili w gorlickiej instalacji Empolu wytwarzane jest już około 70 procent potrzebnego do spalarni wsadu
W tej chwili w gorlickiej instalacji Empolu wytwarzane jest już około 70 procent potrzebnego do spalarni wsadu Lech Klimek
Wraca sprawa powstania instalacji o nazwie instalacja termicznego przekształcania z odzyskiem energii w Gorlicach. W poniedziałek Empol złożył w starostwie dokumenty i procedura mająca doprowadzić do uzyskania przez firmę pozwolenia na budowę ruszyła ponownie.

Obecnie w gorlickiej bazie Empolu działa jedna z niewielu w kraju linii produkcji paliwa alternatywnego z palnej frakcji odpadów. Zakład powstał z udziałem funduszy europejskich. To właśnie on miałby być dostarczycielem paliwa do spalarni, którą chciała budować firma. Obok niej działa też sortownia śmieci, jak również PSZOK, czyli punkt selektywnej zbiórki odpadów.
- To prawda, że teraz musimy wszcząć stosowne postępowanie - mówi Maria Gubała, starosta powiatu gorlickiego. - To jednak może wiązać się jeszcze z ruchem wojewody. Na jego ubiegłoroczną decyzję, w której podważył naszą odmowną w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i wydania pozwolenia na budowę spalarni śmieci wpłynęło zażalenie Towarzystwo na Rzecz Ziemi działającego w imieniu mieszkańców - dodaje.
Dla przypomnienia w ubiegłym roku do starostwa skierowany został wniosek o zawieszenie postępowania dotyczącego wydania pozwolenia na budowę instalacji termicznego przekształcania odpadów, która miała powstać w naszym mieście. Starostwo nie przychyliło się do wniosku przedsiębiorstwa o zawieszenie postępowania w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę. Odmówiło też zatwierdzenia projektu budowlanego i wydania wspomnianego pozwolenia. Empolowi przysługiwała oczywiście procedura odwoławcza, z której skorzystał. Wojewoda czekał do ostatniej chwili i jego decyzja została wydana dzień po wyborach parlamentarnych, 14 października.

Wykorzystają argumenty przeciw

Jedno jest pewne, w Gorlicach jest bardzo duży opór mieszkańców w sprawie planów Empolu. Ich liderem jest Lucyna Jamro, radna miejska. To właśnie ona zaangażowała w sprawę oświecimskie Towarzystwo na Rzecz Ziemi.
- My nie odpuścimy, wykorzystamy wszystkie możliwości prawne, by zablokować tę inwestycję – stwierdza stanowczo radna. - Nadal uważam, że taka instalacja nie jest nam potrzebna. Oczywiście rozumiem, że problem śmieci narasta. Ale nas nikt nie uspakaja, nikt z nami nie rozmawia. Może warto by było zorganizować jakieś spotkania z mieszkańcami, pewnie nie będą łatwe dla Empolu, ale może warto się po prostu komunikować - dodaje.

Empol wykłada karty na stół

Plan przewiduje budowę instalacji, która ma rocznie przerabiać na energię cieplną i prąd około 100 tysięcy ton już wstępnie przetworzonych odpadów komunalnych.
- W tej chwili w naszej gorlickiej instalacji wytwarzamy już około 70 procent potrzebnego do spalarni wsadu - mówi Marek Ćwiklik odpowiedzialny w Empolu ta inwestycje. - Reszta będzie musiała dojechać. Gdyby to przeliczyć na duże ciężarówki o nośności 25 ton to będzie ich około 12 dziennie - dopowiada.
Lokalizacja instalacji to dwie działki należące do skarbu państwa, na których firma jest wieczystym użytkownikiem. Obecnie znajduj się na nich składowisko odpadów, dokładnie to samo na którym pod koniec ubiegłego roku doszło do pożaru.
- Pomysł by ta instalacja powstała w Gorlicach wynika z logistyki transportu – podkreśla Marek Ćwiklik. - Dodatkowy argument to zasada bliskości. Odpady, choć można je już przewozić pomiędzy województwami, powinny być zagospodarowywane jak najbliżej miejsca ich wytworzenia. W Gorlicach łatwo będzie też wprowadzić do systemów energie elektryczna i cieplną, jaka powstanie - dopowiedział.
Ilość energii cieplej jaka może zostać wytworzona, w pełni zaspokoi zapotrzebowanie Gorlic, nawet w sytuacji rozbudowy sieci o kolejne grupy odbiorców, choćby osiedla domów jednorodzinnych.
W Polsce powstaje ok. 12 mln ton odpadów komunalnych rocznie. Prawo umożliwia termiczne przekształcanie 30%, czyli około 4 mln ton rocznie. W ośmiu działających spalarniach unieszkodliwiane jest ok. 1 mln, cementownie według różnych szacunków przerabiają ok. 1,5 mln ton rocznie. Do zagospodarowania pozostaje więc ok. 1,5 mln ton. To, co zostaje, nie może być tak naprawdę magazynowane, nie można już tego poddać dalszemu recyklingowi. Jedyne co pozostaje to abo drogie magazynowanie, choć tylko przez rok, albo najzwyczajniej w świecie spalenie w takich instalacjach jak ta planowana w Gorlicach.
- To ma jeszcze dwa dodatkowe aspekty - podkreślił Marek Ćwiklik. - Pierwszy to nowe miejsca pracy. Powinno ich być około 65. Druga sprawa dotyczy znacznie większej grupy mieszkańców. Nie wykluczamy rozmów z lokalnymi władzami w sprawie wysokości opłat za odbierane przez nas śmieci - dopowiedział.
Jeśli wszystkie procedury będą przebiegać pomyślnie, to prace budowlane powinny rozpocząć się jeszcze wczesną jesienią tego roku. Po około 30 miesiącach spalarnia powinna zacząć działać.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto