Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych. To zawody, które wymagają ogromnej empatii i odporności na stres

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
To pielęgniarki i położne czuwają nad nami już od dnia narodzin. Dzisiaj jest ich święto
To pielęgniarki i położne czuwają nad nami już od dnia narodzin. Dzisiaj jest ich święto Agnieszka NIgbor-Chmura
Aż trudno uwierzyć, że w gorlickim szpitalu pracuje 500 pielęgniarek i położnych. To największa grupa zawodowa zatrudniana w naszej lecznicy. Dzisiaj wszystkie, a właściwie wszyscy, bo w zawodzie coraz częściej spotyka się również mężczyzn – pielęgniarzy, mają swoje święto.

Dzień jak co dzień, bez fajerwerków, ale też bez użalania się nad swoim zmęczeniem, znużeniem, często stresem, czy przepracowaniem. To wszystko trzeba zostawić w domu, albo najlepiej w drodze z szatni, na oddział.

Małgorzata Mąka, wieloletnia oddziałowa na gorlickiej chirurgii, a obecnie pełnomocnik dyrektora do spraw zarządzania jakością mówi wprost: w zawodzie pielęgniarki i położnej liczy się umiejętność nawiązywania kontaktu z drugim człowiekiem, towarzyszenia mu, bycia nie obok chorego, ale z nim. Nie wyręczanie go, ale taka opieka, by sam mógł sobie radzić, by, o ile to możliwe, był samodzielny, zarówno w warunkach szpitalnych, a potem domowych. Do tego dochodzą kontakty z rodziną, czasem w dramatycznych okolicznościach, bo utraty bliskiej osoby, usłyszenia diagnozy, która jest wyrokiem.

- To zawód, w którym ogromne znaczenie ma umiejętność pracy w zespole, adaptacja do szybko zmieniających się warunków związanych przede wszystkim ze stanem pacjenta, odporność na stres. Ważna jest także świadomość problemu wypalenia zawodowego, co zwłaszcza w ostatnim czasie, po dwóch latach pandemii jest nierzadkim zjawiskiem – tłumaczy.

O trudnych dniach w życiu pielęgniarki czy położnej można, by mówić wiele. Właściwie niewiele z nich jest łatwych.

- Dużo zależy od tego, jakie mamy doświadczenie, jak długi straż zawodowy, z jak trudnymi przypadkami się spotykamy, jaka jest specyfika pracy w danym oddziale. Te najtrudniejsze w moim życiu, zawsze wiązały się z odpowiedzialnością za zespół, w którym się pracuje i wspólnym wypracowaniem takiego rozwiązania, które zaakceptowaliby wszyscy. Zawsze trudne dni to te, w których dotyka nas śmierć pacjentów – dodaje.

Zawód pielęgniarki, ale i położnej daje jednak wiele satysfakcji.

- Po latach niedoceniania, zawód pielęgniarki ma teraz swój prestiż, zmieniły się zasady i warunki kształcenia, ale też warunki pracy. Najbardziej jednak cieszą drobne gesty uznania – uśmiech, słowo dziękuję z ust pacjenta czy rodziny, ale też dobre relacje w zespole. To daje nam siłę do dalszej pracy, ale też wyrabia naszą odporność w trudnych sytuacjach – dodaje pani Małgorzata.

Po tym, jak Marian Świerz, dyrektor gorlickiego szpitala kilka lat temu bił na alarm, że średnia wieku gorlickich pielęgniarek i położnych to 47 lat i za kilka lat szpital może mieć kłopot z kadrą, dzisiaj wiadomo już, że o ile dane statystyczne, dotyczące wieku się nie zmieniły, to widać progres w zatrudnieniu pielęgniarek. Na przestrzeni ostatnich siedmiu lat ich liczba w gorlickiej lecznicy wzrosła o 60 osób. Młode osoby decydujące się na podjęcie studiów pielęgniarskich, wybierają ten kierunek głównie w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu lub w Państwowej Karpackiej Uczelni w Krośnie.

- Tak naprawdę pracę niemal od ręki dostaje każdy, kto ma kwalifikacje w zawodzie – kończy dyrektor Świerz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto