Rwetes na sękowskim Orliku już od pierwszych chwil trwania imprezy był ogromny. Dudniące muzyką głośniki, pisk i śmiechy dzieci - wszystko to dosłownie niosło się po okolicznych łąkach.
Postawili na pewniaki
Gdy dorośli chowali głowy w ramiona, dzieciom wydawało się to nie przeszkadzać. Szybko dały się porwać do zabawy. Przecież nie ma chyba w regionie malucha, który nie miałby w małym paluszku całego repertuaru grupy animacyjnej Zwariowani. Na scenie zagościł także tandem Maskotki. Choć tutaj nazwa pewnie dla wielu może być zagadkowa, to wystarczyły pierwsze takty playbacku "Gram na gitarze", by wszyscy dokładnie wiedzieli już o co chodzi. Piosenki nie były skomplikowane, więc dzieciaki zdzierały gardła razem z wykonawcami. Jak udało sim się to połączyć z tanecznym szaleństwem - wiedzą i potrafią tylko one.
Shrek i spółka
Oczywiście obowiązkowym punktem programu dnia była wizyta na placu zabaw. A tam figury Shreka, Fiony, Kota i Osła. Smok ma wprawdzie dolecieć dopiero na kolejną imprezę, więc w oczekiwaniu na niego najmłodsi szaleli na zjeżdżalniach, kolejce-prawie, jak tyrolska, obsypywali się piaskiem, wdrapywali się na przeszkody z impetem, który wydawał się kruszyć plastykowe gałązki. A gdy już siła im zabrakło - odpoczywali na hamaku. Gdy zgłodnieli - pod ręką był choćby popcorn i inne przekąski.
Piana party i bańki mydlane
Wszystko to jednak traciło na znaczeniu, gdy uruchomiona została wielka dmuchawa. Rodzice natychmiast tracili z oczu swoje pociechy, które zręcznie nurkowały, brodziły w pianie, która na nie spadała. Radość wydawała się nie mieć końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?