Wprowadzenie nowego auta nie mogło się odbyć bez stosownej oprawy – po obu stronach drogi do remizy stali strażacy z flarami, sam wóz został stosowne ozdobiony, a wjazd poprzedzała kawalkada innych strażackich jednostek. Mieszkańcy, druhowie wiwatowali, pokrzykiwali, strzelał szampan, błyskały ognie sztuczne. Słowem – fanfary, radość i duma. I nie ma się czemu dziwić – auto kosztowało ponad 1,1 miliona złotych.
Pierwszy oficjalny wjazd samochodu przed remizę, z racji aury wyglądał, jak scena z filmu science fiction – mrok, czerwone światła flar, niebieskie koguty na strażackich pojazdach, dym, lekki deszcz. Powitanie nowego nabytku nie trwało długo, ale radości była cała moc. Tym bardziej, że to już drugie auto, które w tym roku trafiło do tej jednostki. Kilka miesięcy temu do garażu w remizie wjechał długo wyczekiwany fabrycznie nowy lekki samochód ratowniczo-gaśniczy. W jego zakupie pomogły dofinansowania z budżetów państwa oraz marszałkowskiego, a także gminy Biecz.
Ten rok w annałach strażaków ochotników z Rożnowic zapisze się jako przełomowy, bo do tej pory jednostka miała na wyposażeniu auta, które lata świetności, miały już dawno za sobą.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?