Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alarmy bombowe w kilku szkołach Gorlickiego. W Bieczu konieczna była ewakuacja uczniów

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
W każdej szkole, która otrzymała wiadomość o podłożonym ładunku wybuchowym, pracowali strażacy i policjanci
W każdej szkole, która otrzymała wiadomość o podłożonym ładunku wybuchowym, pracowali strażacy i policjanci archiwum
Kaskadowe alarmy bombowe w szkołach Gorlickiego znów postawiły na nogi służby ratunkowe. Aż w czterech placówkach w powiecie konieczne było wezwane patrolu zabezpieczenia pirotechnicznego. W trzech szkołach, dyrektorzy nie zdecydowali o ewakuacji uczniów. Przeprowadzono ją tylko w miejskiej dwójce w Bieczu. Był ku temu powód.

Było jak zwykle w takich przypadkach. E-mail zastany na szkolnej poczcie z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym. Taką wiadomość otrzymały wczoraj cztery szkoły w powiecie gorlickim: podstawówka w Stróżówce, miejska dwójka w Bieczu, podstawówka w Strzeszynie i Zespół Szkół Zawodowych w Bieczu.

- Wszystkie e-maile zawierały informację o ładunku wybuchowym. Co więcej, sporo w nich wulgaryzmów i uzasadnienie. Jak się okazało, bombowy straszak miał być formą zemsty za udzielanie pomocy obywatelom Ukrainy - podaje oficer prasowy st. asp. Gustaw Janas z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Wioletta Podsadowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Stróżówce mówi, że o ile po pierwszej tego typu wiadomości, którą szkoła otrzymała 1 września minionego roku, tradycyjnego rozpoczęcia roku szkolnego nie było, tym razem było już spokojniej.

- Szkoła jest zawsze odpowiednio zabezpieczona, monitorowana wewnątrz i na zewnątrz. Nie było żadnych znaków, ani przesłanek do podjęcia ewakuacji uczniów - mówi dyrektorka Szkoły w Stróżówce.

To nie zmienia faktu, że i tutaj pracował patrol zabezpieczenia pirotechnicznego.

Nerwowo było w bieckiej dwójce.
- Byliśmy na miejscu razem z policją - podaje Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach. - Przeprowadziliśmy ewakuację uczniów na szkolne boisko, a po sprawdzeniu budynku szkoły przez patrol zabezpieczenia pirotechnicznego, mogli oni wrócić do klas i kontynuować naukę - relakcjonuje.

Jak podaje strażak ewakuacja, o której zdecydowała dyrektorka szkoły, wynikała z faktu, że w szkole było uchylone jedno z okiem, więc istniało podejrzenie, że ktoś mógł się przez nie wejść i rzeczywiście podłożyć ładunek wybuchowy. Na szczęście okazało się, że o uchylonym oknie najpewniej dzień wcześniej zapomnieli ci, którzy je otworzyli, by przewietrzyć pomieszczenia.

- W każdym z przypadków pracę podjęła grupa dochodzeniowo-śledcza z informatykiem. Będzie ona prowadzić dalsze czynności w tych sprawach - dodaje Janas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto