Instruktorzy z Gorlickiego Centrum Kultury – Tomasz Tajak i Magdalena Rak zaproponowali, by temat ująć inaczej niż zwykle. Na przykład – gliniaście. Brzmi nieco dziwnie, ale już wyjaśniamy. Otóż młodzi uczestnicy odbijali koronkowe serwetki właśnie w glinie. Wymagało to sporo sprytu, bo trzeba było tak połączyć jedno i drugie, by na glinianym plastrze dokładnie odbił się wzór – wszystko potem trafi do pieca ceramicznego. W ten sposób powstaną oryginalne ozdoby.
Gdy inni walczyli z trudną materią, którą jest glina, inni z pieczołowitością wycinali misterne wzory na styropianowych talerzykach. Dzieci malowały je później farbą i dobijały na papierze – tak powstawała mała wystawa naprawdę ciekawych prac.
No i największa frajda – koronkowy łapacz snów. Nie ze sklepu, ale taki samodzielnie zrobiony na kole do hula-hop. Kilometry nawiniętych posplatanych nici, wkomponowane ozdoby. Ile dzieci, tyle technik! Przecież musi być piękne, gdy ma zawisnąć w pokoju!
Gośćmi specjalnymi warsztatów były doświadczone koronczarki z Bobowej. Pokazały dzieciom, jak dużo pracy wymaga wykonanie nawet najprostszej koronkowej serwetki. Niektóre z maluchów spróbowały pod ich okiem same coś zrobić. I chyba im się spodobało.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?