Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwrot w sprawie Sękówki. Czy zniknie próg pod kładką, a zamiast stromej skarpy powstanie łagodna zielona plaża?

Halina Gajda
Halina Gajda
Słowo „Sękówka” od razu przywodzi na myśl dawne kąpielisko, wielką żwirowa łachę, próg pod kładką w kierunku parku, ale też miejsce, gdzie latem można się bezkarnie i co ważne dla wielu – bez kosztów się popluskać. Nikomu nie przeszkadza brak badań wody ani dogodnego wejścia do koryta. Mniej więcej półtora roku temu, padało hasło „próg do rozbiórki”, ale później przyszło otrzeźwienie z Wód Polskich, czyli zarządcy: tego zrobić nie można. Teraz mamy kolejny zwrot w tej sprawie.

Wspomnienia związane z czasem, gdy w wakacyjne popołudnie zbierała się tam połowa miasta, trochę odeszły w zapomnienie. Owszem, nadal nad Sękówkę się chodzi, ale po kąpielisku nie ma już śladu. I nie ma roku, by temat nie wracał. A to na sesjach Rady Miasta, a to w rozmowach z mieszkańcami, którzy postulują, by przywrócić miejsce do życia.
- Mimo wszystko ciąż tak chodzimy – opowiada Jerzy Forczek, gorliczanin.
Powodów ma kilka. Ten ekonomiczny nie jest bez znaczenia, ale rzeka daje większą swobodę z racji miejsca.

- Coś by trzeba było z tym zrobić, żeby na nowo działało – wzdycha.

Niestety, na to, by powstało tam legalne kąpielisko, raczej wielkich szans nie ma. Jest natomiast innym pomysł, który mógłby pośrednio wpłynąć na atrakcję miejsca.

Szczegółowa analiza pełna technicznych szczegółów

Tym, co teraz najbardziej uderza nad Sękówką, jest żwirowa łacha, która utworzyła się przed progiem, tuż pod kładką do Parku. Z każdym rokiem coraz bardziej narasta i zarasta. Śmieciami również. Wedle szacunków Wód Polskich może tam zalegać nawet pięć tysięcy metrów sześciennych rzecznych osadów. Jeszcze rok temu od zarządcy, czyli Wód Polskich płynął komunikat: rozbiórka progu jest niemożliwa z racji na ewentualne konsekwencje, poczynając od zwiększenia prędkości wody po niszczenie dna. Teraz mamy lekki zwrot w sprawie. Na forum publicznym pojawiała się bowiem „Koncepcja przywrócenia podłużnej łączności ekologicznej Sękówki poprzez całkowite lub częściowe usunięcie stopnia w Gorlicach” . Przyjechała z nim do Sękowej fundacja Greenmind w ramach realizowanego przez siebie projektu Rzeka nie Jest Rzeczą.

Rzeka Ropa nie ma aktualnie żadnych naturalnych tarlisk. Wszystkie potoki zostały wybetonowane lub wyschły. Górny jej odcinek został odcięty zaporą i też nie służy jako tarlisko – mówi Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice. - Z kolei w Gorlicach, stary basen od lat odcina tarliska na całej Sękowce. To jest zbrodnia na środowisku. Dlatego też udrożnienie jej to dla PZW priorytet. Jeśli nawet będzie to oznaczało głęboką ingerencję w koryto Ropy, aby ochronić brzeg od strony restauracji Orchidea, to z naszej strony nie będzie sprzeciwu – podkreśla.

Rzeka nie jest rzeczą – przekonują inicjatorzy

Wspomniane opracowanie zostało zaprezentowane podczas spotkania w Sękowej. To bardzo szczegółowa, techniczna analiza. Pełno w niej naukowych zwrotów, schematów, wyliczeń. Bynajmniej nie jest to łatwa lektura, aczkolwiek wynika z niej coś zupełnie innego, niż przez ostatnie lata słyszeliśmy: rozbiórkę progu warto rozważyć raz jeszcze. Autorzy koncepcji Józef Jeleński i Paweł Mikuś przekonują bowiem, że można to zrobić z korzyścią dla natury. Trzeba to tylko zrobić w sposób przemyślany. Co to oznacza? Między innymi to, że próg nie powinien być rozbierany w całości, a jedynie jego część widoczna ponad poziomem parapetów „okien”. W ich ocenie sprawi to, że uruchomi się naturalny transport rumowiska.

Przywołani wcześniej obalają też argument, że teren przestał całkowicie pełnić swoją pierwotną, podstawową rolę kąpieliska miejskiego. O ile bowiem, kąpielisko powyżej stopnia rzeczywiście nie działa, to po drugiej stronie jest zgoła inaczej.

- Baseny poniżej stopnia są cały czas używane w lecie jako kąpielisko głównie przez dzieci i innych mieszkańców Gorlic. Trzeba przy tym dodać, że od czasu budowy minęło z górą pół wieku i mimo to funkcja rekreacyjna jest ciągle częściowo zachowana, także w pamięci kilku pokoleń mieszkańców Gorlic – przekonują.

Wzrasta poziom wody w Sękówce. O godz. 6 rano na wodowskazie...

Łagodna trawiasta plaża zamiast skarpy

Szczegółowo omówiona została także sprawa swobodnego przemieszczania się ryb wędrownych i wpływ częściowej likwidacji progu na most na Sękówce na wysokości Budimetu. Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to najprościej ujmując – pozwolenie rzece na „spontaniczne kształtowanie się” zapewni jej naturalną morfologię.

- W naturalnych rzekach i potokach ryby nie mają trudności z pływaniem ani ze względu na zbyt małą głębokość, ani ze względu na zbyt dużą prędkość wody - przywołują.

Nie ma też powodów do obaw o bezpieczeństwo konstrukcji mostu. Dalsza część opracowania skupia się na propozycjach prac po drugiej stronie progu. Jej autorzy proponują takie jej rozebranie, które sprawi, że powstanie trawiasta skarpa łagodnie schodząca w kierunku wody. Zaznaczyli też, że nie wiązałoby się to z wycinką starych drzew. Trzeba mieć jednak na uwadze, że teren mógłby być przez kilka dni w roku zalewany.

Przedstawiciele Fundacji spotkali się nie tylko z zarządem Wód Polskich, ale też władzami miasta. Choć wizja, jak mogłyby wyglądać brzegi Sękówki jest atrakcyjna, to Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta na razie spokojnie podchodzi do tematu
- Musimy pamiętać, że to dopiero koncepcja – podkreśla.
Potrzebny będzie jeszcze szczegółowy projekt, wszystkie pozwolenia, opinie i oczywiście pieniądze na realizację.

Powstanie Styczniowe wzmocniło ducha oporu przeciwko Rosji

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto