Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zimni ogrodnicy już za nami, dzisiaj rządzi zimna Zośka

Lech Klimek
Lech Klimek
Zimni Ogrodnicy to Pankracy, Serwacy i Bonifacy. Trzymali przez trzy dni - od wtorku do czewartku, a dzisiaj przyszła zimna Zośka. Zgodnie z przysłowiami i wierzeniami ludowymi, to ostatnie dni, kiedy mogą pojawić się przymrozki.

FLESZ - Czy czeka nas największa susza od 100 lat?

I rzeczywiście, do Polski napływało bardzo chłodne arktyczne powietrze z północy. W niektórych regionach Polski spadł śnieg i śnieg z deszczem. Biało zrobiło się między innymi na Dolnym Śląsku, Suwalszczyźnie, Warmii i Mazurach oraz Podlasiu. W zimowej scenerii rano budzili się mieszkańcy choćby Szczyrku, Wisły i Istebnej w Beskidzie Ślaskim.
W tym roku zimni ogrodnicy byli dla naszego regionu łaskawi. Swoją siłę pokazali rok temu, gdy w wielu miejscach powiatu trawa pokryła się białą pokrywą śniegu. Tak było choćby w Regietowie.
- Przed naszą karczmą i właśnie remontowanym hotelem piękna trawa przeplatana żółtymi mleczami – mówi Mirosław Waląg, dyrektor Stadniny Koni Huculskich. - Nawet zwlekaliśmy z koszeniem, bo nasi goście zachwycali się pięknem kwiatów – dopowiada z uśmiechem.
Według dyrektora nocami temperatura spada poniżej zera, ale nie ma opadów śniegu. W dzień jest w miarę ciepło i przyjemnie.
- W Serwacego (środa, 13 maja) nad ranem na terenie stadniny termometry pokazywały minus pięć stopni Celsjusza – relacjonuje. - Ale w dzień było już zdecydowanie bardziej wiosennie, chociaż upałów oczywiście nie było – podkreśla.
W stadninie lada dzień zacznie się spory ruch, bo konie, jak co roku, powędrują na letnie pastwiska. Z Górnego Regietowa wrócą dopiero jesienią.
Rok temu biało zrobiło się także w Wysowej-Zdroju. Puchu nie było na tyle, by można było lepić bałwana, ale było naprawdę zimno. W Banicy w śniegu stały kozy z tamtejszego Gościńca Banica.

Ten tydzień tak naprawdę niepokojący jest dla właścicieli gospodarstw ogrodniczych. To u nich ci zimni koledzy mogą zawsze wyrządzić największe szkody.
- Niska temperatura to niestety w połowie maja norma - mówi Tomasz Miarecki, właściciel gospodarstwa ogrodniczego z Szymbarku. - Kto się nie zabezpieczy, ten może ponieść naprawdę poważne straty. W moim gospodarstwie temperatury spadały poniżej zera, więc musiałem pilnować, by kaprysy aury nie zniszczyły mi bratków, żagwinów, stokrotek, czy też pelargonii, które zakwitły w wiszących donicach – dodaje.
Pan Tomasz twierdzi, że w okolicy jego gospodarstwa temperatura nie był niższa niż minus jeden stopień, co jednak nie znaczy, że mógł sobie pozwolić na spokojnie przyglądanie się i czekanie z założonymi rękoma.
- Trzeba dostarczać naszym roślinkom ciepło - mówi. - Bez naszej opieki niestety zmarzną i zmarnieją – dodaje.
Takie podejście do serca wzięła sobie pani Agnieszka, mieszkanka Gorlic. Nie prowadzi ona dużego gospodarstwa, ale na swojej działce, znajdującej się blisko centrum miasta, ma postawiona małą szklarnię.

- Nic nadzwyczajnego – opowiada. - Kilka krzaków pomidorów, ogórki, papryka. Oczywiście tylko na własne potrzeby. To bardziej przyjemność obcowania z roślinami niż potrzeba – dodaje z uśmiechem.

Pani Agnieszka konsultowała kwestie chronienia sadzonek z doświadczonymi ogrodnikami i idąc za ich radą, postanowiła również w swojej małej szklarni wprowadzić system doraźnego ogrzewania.
- W moim przypadku oczywiście nie może być mowy o jakichś wielkich instalacjach – stwierdza. - Zastosowałam bardzo prosty sposób. Kupiłam kilka zniczy, dokładnie takich samych, jakie kupuje się, idąc na cmentarz. Rozstawione w szklarni i oczywiście zapalone podnoszą w niej temperaturę o kilka stopni, a to w zupełności wystarczyło, by moje sadzonki przetrwały czas zimnych ogrodników, a i zimna Zośka im niestraszna – dopowiada.
To było w zasadzie dmuchanie na zimne, bo w jej okolicy temperatura nie spadła poniżej zera. Inaczej było choćby w Moszczenicy. Tu swoje małe poletko ma pani Ewa, ona zajmuje się ziemią amatorsko, dla przyjemności.

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

- Uprawy, choć pokryte rano warstwą szronu przetrwały bez większych szkód – opowiada. - O wiele gorzej było z roślinami ozdobnymi, tu szkody są już chyba nieodwracalne - dodaje.
Zdecydowanie źle trzech ogrodników potraktowało magnolie, zresztą nie pierwszy już raz.
- Mnie jednak najbardziej szkoda glicynii - relacjonuje kobieta. - Uprawiam ją od kilkunastu już lat i teraz pierwszy raz pokazały się na niej zawiązki kwiatów. Niestety nic z ich nie zostało po przymrozkach – kończy ze smutkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto