Monice niczego nie trzeba dwa razy powtarzać. Pytana, co porabia w swoim domowym wydmuszkowo-pisnakowym warsztacie, po mniej więcej dwóch godzinach wysyła… Mikołaja. Ze wszystkimi detalami, czyli czapą, potężną brodą, w której widać niemal każdy włosek, pyzatymi policzkami i błyskiem w oku. Za kolejne dwie godziny, Mikołaj ma misterny ażurowy rewers. Jak malowany...
- Choć wydrapany – komentuje z humorem pani Monika. - Jeszcze tylko światełko do środka by się przydało – podpowiada sama sobie.
Z racji później pory naszej rozmowy, światełko zostaje zainstalowane kolejnego dnia. I trzeba przyznać, że całość wygląda nader interesująco, choć dla wielu pewnie zaskakująco. Bo jak to? Mikołaj na pisance? Jak widać, doskonale się tam ma.
Niedługo po świętym od prezentów, na jajkach ląduje bajkowy Olaf w pełnej krasie, kolejny pyzaty bałwan, ażurkowa lampa ze świątecznymi gwiazdkami no i leśne skrzaty w różnorakich odsłonach. Tych, którzy martwią się, czy Mikołajowi wypada hasać po wydmuszce, możemy uspokoić: od prawie dwóch lat świat stoi na głowie, więc święty się po prostu dostosował do sytuacji.
- Tężnia solankowa w Parku Miejskim. Na inhalacje musimy jeszcze poczekać
- Starania o kolej nie ustają. Tym razem społecznicy przygotowali ankietę
- Gorlickie. Makłowicz gotował w skansenie, nad jeziorem, na bieckim rynku
- Sympatyczna ekipa Morsów Ziemi Gorlickiej udowadnia, że zimno im nie straszne
- Bielanka. Tam powstają zabawki, jakich świat nie widział! Piękne, prawda?
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?