XXIII Gorlicki Bieg Sylwestrowy - zwycieża Olexander Babaryka z Ukrainy

W tym roku padł kolejny rekord, na starcie XXIII Gorlickiego Biegu Sylwestrowego stanęło prawie 500 biegaczy z Polski, Ukrainy i Słowacji. To najlepiej świadczy o renomie i popularności tego biegu. Tuż przed godziną jedenastą gorlicki rynek został wypełniony po brzegi biegaczami. Niektórzy przybyli całymi rodzinami i w ciekawych nie koniecznie sportowych strojach. Punktualnie o godzinie 11 wystartowali w stronę ulicy Blich.
– Pobiegliśmy z całą rodziną, a więc synowie Szymek, który ma 9 lat, siedmioletni Łukasz, moja żona Magda oraz siostra Anna Makowska i jeszcze nasz dziadek Wojciech Makowski. Biegło się wspaniale. Pogoda idealana, a tą atmosferę trzeba po prostu przeżyć. Oczywiście dobiegliśmy wszyscy. Ja przybiegłem na metę z Szymkiem –mówi zadowolony Łukasz Makowski. Obaj z synem pobiegli w czapkach mikołajowych.
Pobiegła też cała rodzina Zagórskich. Krzysztof Zagórski tuż po dobiegnięciu do mety przejął rolę komentatora biegu. Prawie całą klasę przyprowadziła na bieg Wioletta Podsadowska, wicedyrektorka ZS w Ropicy Polskiej i nauczycielka wychowania fizycznego.
– Może nie całą klasa, ale 16 uczniów jest z naszej szkoły. Cieszę się, że chcą ze mną pobiec. Biegnie też mój mąż, miała wystartować córka, ale bawi się w fotoreportera, bo przecież ktoś musi porobić nam zdjęcia - mówi z uśmiecham Wioletta Podsadowska.
Na trasie nie mogło zabraknąć naszych weteranów, którzy pobiegli już po raz 23, a byli to Tomasz Świerzowski, Leopol Jamro, Janusz Wiśniewski oraz Stanisław Mróz. Z numerem jeden pobiegł nasz maratończyk Leopold Jamro.Nie był jednak najstarszym uczestnikiem tego biegu, bowiem z Jasła przyjechał Kazimierz Granda r. 1935, a w zacnym gronie najstarszych biegaczy byli jeszcze Stanisław Grabka z Krakowa, r.1943, Stanisław Kita r. 1939 z Jadownik i Czesław Cetnarowicz r. 1941 z Gorlic. Wszyscy panowie pokonali dystans 10 kilometrów. Wśród wielu biegaczy spotkaliśmy także Tomasza Chmu
rę i Joannę Stech, naszych nauczycieli w-u z MZS nr 6 i MZSnr 5 w Gorlicach.Na trasie nie mogło też zabraknąć Anny Cetnarowicz z parą ślicznych piesków, cała trójka dobiegła cała i zdrowa. W góralskim kapeluszu wystartował Wojciech Gubała, znany z swojej pasji do nietoperzy i pokonywaniu maratońskich tras na rowerze. Na pięć kilometrów pobiegł nasz amatorski mistrz w pływaniu Artur Kuryło z Wapiennego. Wszyscy podkreślali wspaniałą atmosferę na trasie biegu. Wraz s synem Bartoszem pobiegł też Dariusz Piekarz, prezes UKS Orliki Ropica Polska.Dystans pięciu kilometrów wśród kobiet najszybciej pokonała Sara Marmon, studentka AWF Kraków.
– Pierwszy raz biegłam u Was bardzo dawno. Nawet nie pamiętam jakie miałam miejsce. Lubię biegać krótsze dystanse na 800 m czy 1500 m. Teraz udało się wygrać. Cieszę się bardzo. Nawet nie było tak ciężko, bo warunki do biegania były znakomite. Czas również jest znakomity – mówi uradowana Sara Marmon.
Wśród mężczyzn na tym dystansie zwyciężył mieszkaniec Skołyszyna Bartosz Gorczyca.
– Raczej specjalizuję się w biegach górskich i zdecydowanie lubię takie biegi. W Gorlicach startowałem już kilka razy. Ściagał mnie zawodnik z Ukrainy, ale udało się wygrać –powiedział nam tuż po biegu.
Na dystansie 10 kilometrów w kategorii kobiet wystartowało aż 51 pań. Zwyciężyły Natalia Wacławska z Ustrzyk Dolnych reprezentująca WKS Wawel Kraków, która równocześnie przybiegła na metę z Anną Wojną z ULKS Lipinki. Obie panie uzyskały czas 35 min, 05 sek.
Wśród mężczyz na tym dystansie w czołówce znalazło się aż czterech biegaczy z Ukrainy, którzy zdecydowanie pokonali pozostałą grupę. Zwyciężył Olexander Babaryka reprezentujący Sin Demozex Bardejov. Najlepszy z Polaków był Kacper Piech, który przyjechał do Gorlic, aż z Białej Podlaskiej i zajął piąte miejsce. Wszystkim gratulujemy ukończenia biegu i zapraszamy do Gorlic już za rok.