Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wynik pacjenta z oddziału wewnętrznego jest ujemny. Personel szpitala jest bezpieczny

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Od dzisiaj już wszystko powinno w szpitalu funkcjonować normalnie. Personel oddziału wewnętrznego, który jeszcze wczoraj był izolowany wraca do pracy, w pełnym składzie. Tuż przed północą bowiem z Krakowa do Gorlic dotarły wyniki pacjenta, który z objawami kaszlu, duszności, wysoką temperaturą i jak się potem okazało zapaleniem płuc został przyjęty na oddział wewnętrzny gorlickiego szpitala w poprzednią noc. Szybko padło podejrzenie, że może być zarażony koronawirusem. Na szczęście wynik okazał się ujemny.

FLESZ - Koronawirus. Nie panikuj. Nie kupuj wszystkiego jak leci

To był bardzo długi dyżur dla personelu oddziału wewnętrznego gorlickiego szpitala. Ci, którzy pracę podjęli wczoraj rano, byli "uwięzieni" na oddziale do czasu, kiedy miały nadejść wyniki testu na obecność koronawirusa. To samo dotyczyło nocnej zmiany personelu, która pacjenta przyjmowała, dla nich miejscem izolacji po dyżurze były domy. Oczekiwanie i niepewność zakończyły się przed północą.
Jak udało nam się dowiedzieć jeszcze wczoraj pacjent, który mógł być podejrzewany o zakażenie koronawirusem, dotarł na oddział wewnętrzny gorlickiego szpitala w nocy z poniedziałku na wtorek. Karetka przywiozła 41-latka z Krempnej. Dlaczego do gorlickiego szpitala? Trudno powiedzieć, przecież to obszar Podkarpacia, a za płotem jest szpital w Jaśle z funkcjonującym oddziałem zakaźnym.
Nie udało nam się ustalić odpowiedzi na to pytanie, bo do tej pory nie udało nam się skontaktować z dyrektorem szpitala Marianem Świerzem. Trudno się dziwić. Pewnie cała uwaga dyrekcji, personelu i obsługi szpitala koncentrowała się wczoraj na zabezpieczeniu pacjentów oraz kadry medycznej i niemedycznej.
Zdaniem personelu pacjent miał typowe objawy: wysoką 40 st C temperaturę, suchy kaszel i stwierdzone w badaniach zapalenie płuc.
Pobrany materiał do badań został natychmiast zawieziony do Krakowa. Oczekiwanie na wyniki trwało niemal do północy. Dzisiaj wiadomo już, że zarówno personel medyczny, jak i pomocniczy wraca na oddział.
Tymczasem od Jadwigi Wójtowicz, szefowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorlicach dowiedzieliśmy się wczoraj o pierwszym przypadku koronawirusa w powiecie gorlickim. Z niezależnych źródeł wiemy, że to mieszkaniec gminy Biecz.
- To mężczyzna w sile wieku, który przebywał w kwarantannie domowej. Miał typowe objawy, do tego inne choroby, a po tym, jak tylko okazało się, że wynik testu jest pozytywny, został przetransportowany karetką do szpitala zakaźnego w Krakowie. Osoby, które miały bliski kontakt z mężczyzną, zostały objęte kwarantanną. Jeszcze dzisiaj powinny od nich zostać pobrane wymazy do testów na koronawirusa - mówi Jadwiga Wójtowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto