W niedzielę zarówno Jadwiga Wójtowicz, jak i Witold Kochan zgodnie twierdzili, że to, co się stanie, to decyzja wyborców i trzeba czekać cierpliwie. Zadziwiał dystans Kochana, który na wybory dotarł do Gorlic dopiero późnym wieczorem, po powrocie z krótkiego urlopu za granicą.
Po ogłoszeniu wyników powiedział nam: - Nie ukrywam, że liczyłem na to, iż zakwalifikuję się do decydującej rozgrywki. Długo nie wiadomo było, kto będzie moim konkurentem w dogrywce. Zaskoczeniem był dla mnie wynik Rafała Kukli, który do końca walczył o prawo startu w drugiej turze wyborów.
Pytany o plan na najbliższe dwa tygodnie, odpowiedział, że będzie nim przekonanie jak największej liczby gorliczan, aby poszli do ponownego głosowania. - Wiem, że wysoka frekwencja może być moim sprzymierzeńcem. Liczę również na zyskanie przychylności w elektoratach kandydatów, którzy nie uczestniczą już w dalszej rywalizacji. Dziękuję wszystkim gorliczanom. Cieszę się, że doceniają moją pracę dla regionu i mi ufają. Pozostaję optymistą - dodał.
Z jego kontrkandydatka rzyznała z uśmiechem, że musiała trochę odespać nocne emocje. Podobnie jak Witold Kochan liczyła, że uzyska na tyle dużo głosów, by wejść do drugiej tury. - To nie były łatwe wybory. Wszyscy kandydaci byli naprawdę mocni. Długo ważyły się losy, kto wejdzie do drugiej tury, widać więc, że pojedynek był wyrównany - skomentowała.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowa Huta: 16-latek śmiertelnie raniony nożem
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?