Wydawanie środków na kampanię ogranicza prawo wyborcze. W przypadku wyborów na burmistrza można wydać 50 groszy od każdego mieszkańca miasta, w którym startuje dany kandydat. W naszym mieście jest prawie 30 tysięcy mieszkańców. Z tego wynika, że kandydaci w Gorlicach mogli maksymalnie wydać blisko 15 tysięcy złotych.
Skontaktowaliśmy się z każdym z kandydatów. Opieramy się więc na ich zapewnieniach. Z naszych ustaleń wynika, że najmniej wydał Zygmunt Fryczek. - Postawiłem na bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Odwiedzałem ich osobiście, aby mogli poznać mój program. Wydałem około tysiąca złotych. To niewiele, ponieważ nie uważam, żeby plakaty miały kogoś przekonać - wyjaśnia Fryczek.
Nieco więcej wydał Rafał Kukla. Na informowanie mieszkańców o swoim programie wydał pięć tysięcy złotych. Według niego ludzie głosują na kandydata, nie na plakat. - Dałem wyborcom możliwość zapoznania się z moim programem. Nie chciałem się im narzucać. Wystarczy przejść się po mieście, żeby zobaczyć kto najaktywniej się promuje - mówi Rafał Kukla.
Witold Kochan potrzebował dziesięciu tysięcy, aby się wypromować. Jakub Krzyszycha z biura posła podsumowuje jego kampanię. - Ludziom wydaje się, że jako partia polityczna dysponujemy wielkimi środkami z Warszawy i wsparciem fachowców od public relations. Tak jednak nie jest, wszystko wypracowaliśmy sami, tu na miejscu - zapewnia Krzyszycha.
Józef Abram początkowo nie miał zamiaru inwestować w wielkie plakaty wyborcze. Zachęciło go do tego działanie innych kandydatów. - Chciałem dać do zrozumienia wyborcom, że ja także uczestniczę w kampanii. Nie chciałem zginąć w gąszczu plakatów kontrkandydatów - wyjaśnia Abram. Wykorzystał więc cały przysługujący mu limit, czyli około 15 tysięcy.
Tyle samo wydała Jadwiga Wójtowicz. Aktywną promocję tłumaczy szacunkiem do wyborców. - Chciałam im pokazać, że chcę przedstawić się z najlepszej strony. Pieniądze miałam z własnych oszczędności, więc wydałam je według uznania - wyjaśnia Wójtowicz.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?