Jedyny gol padł po rzucie karnym, a piłkarze Kmity sprezentowali Pawłowi Szwajdychowi, któremu urodził się syn, doskonale znaną już kibicom kołyskę.
Podopieczni Mateusza Żmigrodzkiego powodów do radości nie mieli. W Gorlicach znowu szczęście stało po stronie gości, bo Kantor nie miał zbyt wiele pracy, Glinik nie grał źle, ale chyba musi już myśleć o czwartoligowych realiach. Radość po zwycięstwie nad Alwernią trwała krótko. Żeby się utrzymać, Glinik musiałby już wszystko wygrywać, a i tak nie ma gwarancji, że w III lidze zostanie.
Broniąca się również przed spadkiem Alwernia pokonała raczej niespodziewanie na wyjeździe Juventę Starachowice i to ona jest najbliższa pozostania w lidze. Tym razem bramki nie zdobył będący w dobrej formie Rafał Gadzina, który w tej rundzie trafił już sześciokrotnie.
Kmita wygrał szczęśliwie, ale czy zasłużenie? Strzał z karnego był jedynym w światło bramki Glinika.
Glinik Gorlice - Kmita Zabierzów 0:1 (0:0).
Bramka: Wojdała 81 karny.
Widzów: 150 Sędziował: Paweł Kukla (Kraków)
Glinik: Kantor 3 - Szary 0 I, Krzysztoń 2 I, Czechowicz 3 (83 Kurek), Serafin 3 - Stępkowicz 3, Skowroński 2, Chorobik 3, R. Juruś 3 (90+1 D. Juruś) - Gadzina 3 I, Kurowski 2I (88 Grądalski).
Kmita: Iliński 3 - Krauz 3, Kozubowski 2, Powroźnik 4, Sepioł 3 - Suder 2 (58 Kanclerz), Szwajdych 3 (90 Krupa), Strojek 3 I (90+1 Hajduk), Kaczor 3 - Mitka 3, Wojdała 4.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
