Wieczorny wypadek na obwodnicy Gorlic. Kierowca nie miał uprawnień. Roztrzaskane auto nie należało do niego AKTUALIZACJA

FLESZ - Miliony za bezpieczeństwo w sieci. Powstaje cyberwojsko.

AKTUALIZACJA:
Pierwsze analizy wskazują, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Najbardziej obrazowo mówiąc, kierowca „złapał” pobocze, a w efekcie stracił panowanie nad pojazdem.
- Kierowca nie miał uprawnień. Auto, które prowadził, nie należało do niego – relacjonuje Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
33-letni mieszkaniec Gorlic, mocno poturbowany trafił do szpitala. Tam została mu pobrana krew na zawartość alkoholu oraz środków odurzających. Pasażer, który z nim jechał, wyszedł bez szwanku.

Do zdarzenia doszło przed godz. 20. Kierowca BMW jechał od strony Biecza. Na łuku drogi na wysokości skrętu w kierunku Gorlickiego Centrum Kultury najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, ściął słup. Auto z dużą siłą spadło ze skarpy i roztrzaskało się o ogrodzenie Zespołu Szkół Technicznych.

Kierowca został uwięziony w samochodzie. Strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, by go wyciągnąć. Wiadomo, że trafił do szpitala. Na miejscu pracują technicy policyjni, droga krajowa, na której obowiązywał ruch wahadłowy, jest już przejezdna.