Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W zimie morsy, latem kierowcy. Żadna pogoda im nie straszna

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Smerekowskie Motomorsy mają dwie pasje - morsowanie  w zimne dni i w lecie  zwiedzanie całej Polski na matorach
Smerekowskie Motomorsy mają dwie pasje - morsowanie w zimne dni i w lecie zwiedzanie całej Polski na matorach archiwum
Amatorski Klub Motomorsów w Smerekowcu pojawił się na mapie morsów powiatu gorlickiego już ponad rok temu i opanował miejscową Zdyniankę, która służy im znakomicie do zimowych kąpieli.

Żadna pogoda im nie straszna, a jeśli jeszcze temperatura powietrza spadnie poniżej zera, to czują się jak ryba w wodzie.

- Rok temu dostaliśmy zaproszenie od grupy działającej na Klimkówce. Pojechaliśmy, nasi mężowie weszli śmiało do wody. Było trochę zawahania się z początku, ale potem już nie było problemu. I tak zaczęła się nasza przygoda z morsowaniem - informuje Grażyna Gromala z Amatorskiego Klubu Motomorsów w Smerekowcu.

Smerekowskie motomorsy mają doskonałe miejsce do kąpieli w pobliżu miejscowej remizy OSP. Jest tam miejsca na zaparkowanie samochodów, a i Zdynianka jest głębsza w tym miejscu w pobliżu mostu. W każdą niedzielę zimowej kąpieli zażywa kilkanaście osób.

- Większość stanowią nasze panie z prężnie działającego Koła Gospodyń Wiejskich, które również zachęciły mężów, a nawet dzieci. Ale nie tylko, bo przyjeżdżają do nas mieszkańcy okolicznych wiosek, a nawet z Gorlic i okolic Krosna - dodaje Grażyna Gromala.

Każdy może do nich dołączyć, a początkujący zawsze mogą liczyć na fachową pomoc i asekurację przy pierwszych wejściach do wody.
- Ja weszłam do wody za pierwszym razem rok temu właśnie na Klimkówce. Trzeba się przygotować, najważniejsza jest decyzja. Musi być strój kąpielowy, buty, czapka i rękawice, szalik też się przyda - wszystko po to, aby nam ciepło nie uciekło. Zapraszamy wszystkich chętnych w każdą niedzielę o godzinie 13 do nas - wyjaśnia kolejny motomors Lucyna Bugajska.
Gdy tylko pojawi się wiosna, opuszczają gościnną Zdyniankę i wsiadają na stalowe rumaki, aby pozwiedzać świat.
- Na motory wsiadamy kiedy nie da się już morsować. Zaczęliśmy na wiosnę 2020 roku, jak dobrze pamiętam, było to chyba już w marcu. To był impuls, żeby było coś zamiast morsowania i super się sprawdziło. Wybieramy różne trasy przeważnie jednodniowe. Wśród nas jest także kilka osób, które uprawiają nordic walking, miejsca do spacerów w Smerekowcu nie brakuje. Chcemy być aktywni rekreacyjnie i sportowo cały sezon - podkreśla Grażyna Gromala. Klub choć amatorski ma już koszulki z pięknym logo Motomorsów z przodu i napisem z tyłu „ Nie jedź szybciej, niż Twój Anioł Stróż potrafi latać”. Oczywiście na morsowanie ich nie ubierają, ale już na turystycznie zwiedzanie Polski.

- Kilka osób z naszej grupy już w lutym ubiegłego roku zakupiło motocykle. Pamiętam pierwszą naszą wspólną wyprawę jako eskorta po nowo zakupiony motocykl jednego z naszych kolegów. Było to trzeciego marca przy temperaturze zaledwie dwóch stopni na plusie. Nie ukrywam, że było trochę zimno, ale czego się nie robi dla pasji - nie kryje Gromala.

FLESZ - Zima nie odpuszcza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto