Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W płonących pustostanach zginęło 176 zwierząt domowych!

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Już w lutym tego roku, gdy na jaw wyszła sprawa podpaleń, do których dochodziło na terenie powiatu gorlickiego, mieszkańcom regionu trudno było uwierzyć, że strażacy ochotnicy okazali się podpalaczami!

Tłumaczenie, że może zbłądzili, że zgubiła ich młodość i chęć zdobycia łatwych pieniędzy, szybko odstawiono na półkę, gdy okazało się, że narazili życie człowieka i teraz, gdy okazało się, że w budynkach gospodarczych przez ich „zabawy” zginęło 176 zwierząt domowych.

FLESZ: Jak działają oszuści na rynku wynajmu mieszkań?

Prawdziwe ptasie cmentarzysko zastali strażacy, którzy w Korczynie pracowali przygaszeniu jednego z budynków gospodarczych, ale też niezamieszkałego domu.

Wszystko to posesja pana Jana, który tutaj właśnie hodował drób i króliki, był też hodowcą gołębi. Był, bo jednej nocy z dymem poszedł niezamieszkały drewniany dom i budynek gospodarczy, a w nim 53 kury, 80 gołębi, 38 kaczek i pięć królików.

- Trzech z zatrzymanych sprawców podpaleń pustostanów, działających wspólnie i po wcześniejszym porozumieniu, doprowadziło do pożaru, w którym padło ptactwo domowe i króliki. Wszystkie straty, które poniósł właściciel gospodarstwa, sięgnęły 100 tys. złotych - mówi prokurator Tadeusz Cebo.

Tym samym poza artykułem 288 paragraf 1 kodeksu karnego, przestępcy będą odpowiadać za swoje czyny również w obliczu art. 35 ustawy o ochronie zwierząt.

- Odpowiedzą nie tylko za podpalenia, ale też za zabijanie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - dodaje prokurator.

Sprawa podpaleń w powiecie gorlickim wypłynęła po dużym pożarze, który wybuchł w halach Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Bystrej.

To wówczas okazało się, że w gronie podpalaczy są również strażacy ochotnicy.

Po tymczasowych aresztowaniach, w toku sprawy wychodziły kolejne fakty. W jednym przypadku zarzut został rozszerzony o narażenie życia ludzkiego.

- Podczas podpalenia jednego z budynków w środku znajdował się człowiek, który poważnie ucierpiał - mówił nam kilka miesięcy temu prokurator Cebo.

Mężczyzna właściwie otarł się o śmierć, a spowodowanie takiego zagrożenia, może skutkować dla dwóch zatrzymanych karą wiezienia od trzech nawet do piętnastu lat.

Jeszcze do niedawna koledzy aresztowanych strażaków, do tej pory są w szoku. Druhowie nie mogą pogodzić się z faktem, że przez głupotę 20-latków „szambo” wylało się na wszystkie ochotnicze straże w naszym regionie.

Rozczarowanie braci strażackiej jest tym większe, że o aresztowanych druhach złego słowa do tej pory trudno było usłyszeć. Wszyscy uczestniczyli w akcjach, jeździli do każdego pożaru.

Można się tylko domyślać, że uczący się i bezrobotni druhowie w ten sposób chcieli wysupłać parę groszy na swoje potrzeby. Bo jak inaczej nazwać fakt, że za godzinę służby podczas akcji akurat w Gminie Gorlice strażacy otrzymują 9 zł. W tej sytuacji gaszenie traw, które zwykle kończy się po kilkunastu minutach, to gratyfikacja ledwie przekraczająca 2 złote. Ale już płonący budynek, przy gaszeniu i zabezpieczaniu którego spędza się czasem kilkanaście godzin, może dać kilkadziesiąt złotych ekwiwalentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W płonących pustostanach zginęło 176 zwierząt domowych! - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto