Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gorlicach powstanie nowe, małe osiedle

Halina Gajda
Adam Nowak: Planuję, że budowa zakończy się jeszcze w tym roku. Nie ma sensu przeciągać robót na wiele miesięcy.
Adam Nowak: Planuję, że budowa zakończy się jeszcze w tym roku. Nie ma sensu przeciągać robót na wiele miesięcy. Halina Gajda
W Gorlicach, przy ul. Kościuszki powstaje nowe, małe osiedle, można powiedzieć, że mieszkaniowa enklawa w centrum miasta. Blok liczył będzie pięć kondygnacji, znajdzie się w nim 46 mieszkań.

46 mieszkań, od 30 do nieco ponad 70 metrów kwadratowych powierzchni, będą mieli do wyboru gorliczanie. Najpewniej jeszcze w tym roku. Prywatny przedsiębiorca buduje blok. Na razie widać dopiero poziom parteru, ale zapewnia, że tylko patrzeć, jak prace ruszą pełną parą.

Osiedle jak enklawa w centrum miasta

Adam Nowak, gorlicki przedsiębiorca na pytanie o to, czy nie boi się tak poważnej inwestycji, odpowiada trochę ze wzruszeniem ramion. - Kto nie próbuje, ten się nie przekona - mówi wprost.

Kilka tygodni temu zaczął budowę bloku. Tak naprawdę pierwszego od kilku dekad w Gorlicach, bo komunalny czy socjalny, które powstały w ostatnich latach trudno uznać za inwestycje w rynek nieruchomości. Gdy jedni tylko mówili, że trzeba by budować, że młodzi nie mają perspektyw, on bez szumu zaczął robotę. - Nie ma sensu przeciągać, jeszcze w tym roku chciałbym, żeby blok był gotowy - zapowiada.

Na rynek trafi 46 mieszkań, od 30 do 72 metrów kwadratowych. Na pięciu kondygnacjach, w budynku z podziemnym parkingiem na kilkadziesiąt aut oraz dwoma windami.

Lokalizacja? Centrum miasta, tak zwany Sektor. Blok graniczący z ogródkami działkowymi, blisko do kościoła, szpitala, szkoły, sklepów i marketów.

- Sądzę, że cena wahała się będzie od 3200 do 3400 zł za metr, oczywiście plus VAT - zapowiada.

Meta w rodzinnym mieście. Na urlop i święta

Grażyna Augustowska mieszka dzisiaj w Niemczech, bo tam pracuje. Pochodzi z Gorlic, przyjeżdża tutaj na każde święta, urlop. Do tej pory zatrzymywała się u rodziny, ale uznała, że czas by mieć coś swojego, a nie siedzieć komuś na głowie, nawet jeśli są to najbliżsi. Szuka mieszkania, nie większego niż 40-45 metrów, w centrum. Nawet jeśli miałoby być do remontu. Znalazła. Tyle że…

- Usłyszałam cenę cztery tysiące za metr - mówi pani Grażyna. - Mieszkanie jest do kapitalnego remontu, włącznie z wymianą okien, bo te, które są, pamiętają Gierka - relacjonuje.

Od właściciela usłyszała, że nie sprzedaje mieszkania, tylko lokalizację. - Wyliczył mi, że w tej cenie jest możliwość wyjścia na Rynek w pantoflach, szybki dostęp do przychodni, poczty, banku i do kościoła też - opowiada dalej.

Na razie jeszcze nie zdecydowała. Zarobki w euro bynajmniej nie sprawiają, że na zakup dysponuje workiem pieniędzy.

Andrzej Rąpała, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych mówi, że choć od dawna nie ma kolejek członków spółdzielni, którzy oczekują na mieszkania, to ruch na rynku wtórnym nie słabnie. - Nie ma reguły, co do czasu - mówi. - Bywa, że mieszkanie idzie po cenie niewiele wyższej od wywoławczej, ale jest też, że do przetargu staje kilka osób - dodaje.

Sam o budowie bloku może by i myślał - teraz ku temu ma - tyle że trzymają go finanse.- Jest coraz więcej osób, często samotnych, które z chęcią zamieniłyby swoje duże mieszkania na coś bardziej kameralnego, a tym samym mniej kosztownego w utrzymaniu - przekonuje.

Komentuje dla nas
Wiesław Brzozowski, właściciel biura nieruchomości Domex w Gorlicach

To pierwsza od kilku dekad sytuacja, gdy na rynku pojawią się mieszkania w tak zwanej, nowej substancji. Może być ciekawie, bo do tej pory mieliśmy do wyboru tylko te z zasobu wtórnego. Ich cena ustabilizowała się na poziomie około 3000 tysięcy za metr. W przypadku mniejszych mieszkań, około 40-45-metrowych może być ona nieco wyższa, ale przy większych, idzie w dół.

Od kupujących będzie teraz zależało, czy wolą zainwestować w nowe i urządzić je po swojemu, czy mimo wszystko zostać przy starszym budownictwie. Jedno i drugie wiąże się z dodatkowymi - poza samym zakupem - kosztami, bo przecież mieszkanie w stanie deweloperskim trzeba wykończyć, a te starsze często wyremontować. Co zaś do powierzchni. Pewne jest, że mniejsze szybko znajdują nabywców. Na większe też są amatorzy, tyle że nieco później. Jeśli chodzi o popyt, to ruch na rynku nieruchomości jest cały czas. Głównie ze względu na jeszcze obowiązujący program wsparcia „Mieszkanie dla Młodych”.

(hga)

O planach budowy bloków rozmawiamy z Edwardem Igrasem, prezesem Gorlickiego Towarzystwa Budownictwa Społeczego

Jeśli dostaniemy grunt i będzie zgoda walnego zgromadzenia, będziemy budować

Czy GTBS w końcu zacznie budować nowe mieszkania? Tyle mówi się o tym, że młodzi uciekają, bo nie mają perspektyw…
Jest taka szansa. Warunek jest jeden - miasto musi aportem wnieść grunt do spółki, potrzebna jest też uchwała walnego zgromadzenia. Z tą nie powinno być problemu. GTBS jako taki, nie ma swojej działki, zresztą żadnego innego gruntu również. Jesteśmy tutaj zależni tylko od miasta.

Mówi Pan o tym bez specjalnego przekonania...
Bo ostateczna decyzja nie zależy ode mnie. Gdyby tak było, nowe bloki już dawno by stały. Nie ma strachu, że byłby puste. Skoro dużo mniejszy Biecz nie ma obaw, buduje, szuka lokali, które można zaadoptować na mieszkania i nie ma problemu z tym, że stoją puste. W Gorlicach miałby być problem? Nie sądze.

Macie pomysł na miejsce?

Sądzę, że gdzieś przy ulicy Kościuszki. Jeden blok, niewielki, bo na 8-10 mieszkań. Do tego duży lokal użytkowy na wynajem, który będzie mógł wesprzeć finansowo część mieszkaniową.

Jeśli będziecie budować, to z myślą o sprzedaży czy na wynajem?

Jedno i drugie. Może przy budowie uda się skorzystać z premii z banku Gospodarstwa Krajowego. To taka 40-procentowa dotacja. Byłby mniejszy koszt dla miasta.

Jeśli w grę wchodziłoby kupno, to o jakiej cenie mówimy?

Około 3100 do 3300 złotych. Oczywiście netto.

Kiedyś mówił Pan o budowie tak zwanych budynków pasywnych - z kolektorami, pompami ciepła. To wciąż aktualne?

Kolektory pozwoliłyby obniżyć koszty ciepłej wody, ale musiałby się pojawić jakiś program dotacyjny, z którego miasto mogłoby skorzystać.

Kiedy moglibyście ruszyć z budową, tak w terenie?

Jeśli będzie decyzja, to sądzę, że jeszcze w tym roku.

Rozmawiała: Halina Gajda

WIDEO: Dlaczego kupujemy tyle leków bez recepty?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto