Teren Glimaru to wciąż łakomy kąsek dla amatorów cudzej własności. Jest rozległy, sporo tam budynków, ale przede wszystkim różnych instalacji, które przed laty były wykorzystywane do produkcji paliw. Fakt, iż zakład nie pracuje, przyciąga złodziei liczących na łatwy zarobek na złomie czy kablach, a dokładnie miedzi z której są wykonane. Do takiej właśnie sytuacji doszło w środę 8 marca. Był wieczór, gdy patrol policji przemierzał ulicę Wincentego Pola. Ich oczom ukazał się widok mężczyzny, który próbował przeciągać coś przez ogrodzenie.
- Funkcjonariusze zareagowali bardzo szybko i po chwili zatrzymali mężczyznę, który dokonywał kradzieży miedzianych kabli elektrycznych z terenu firmy – relacjonuje Gustaw Janas, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
Kable te zostały wcześniej wycięte z zakładowych instalacji i przygotowane do wyniesienia z terenu zakładu. Wartość poniesionych strat w związku z kradzieżą i zniszczeniami, z której kable zostały wycięte to łącznie ponad 200 tys. zł.
Sprawcą okazał się 56-letni gorliczanin, któremu następnego dnia zostały postawione zarzuty i odpowie teraz przed sądem za kradzież, usiłowanie kradzieży i zniszczenie mienia, za co może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Gorlice. Mija 107. rocznica śmierci Williama Mac Garvey‘a. T...
Kable kuszą nie pierwszy raz. Wystarczy wspomnieć choćby wydarzenia z jesieni minionego roku, gdy patrol firmy ochroniarskiej w środku nocy, zatrzymał mężczyznę, który próbował zdemontować przewody elektryczne. Okazało się wtedy, że proceder musiał trwać już dłuższy czas, a osób z „lepkimi rączkami” musiało być więcej. Wówczas straty wycenione zostały na około 90 tysięcy złotych.
Nie będzie chipów w mózgu. Kolejna klęska Muska?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?