Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Beskidzie Niskim ruszyły kuligi. Na najlepszą sannę można liczyć w Regietowie. Tu organizuje się przejażdżkę w saniach nawet na 50 osób

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Do Regietowa w powiecie gorlickim można już wybrać się na sannę. Gdzie indziej jak nie tutaj, do największej stadniny koni huculskich w Europie. Jest jeszcze nikła szansa na kulig w czasie małopolskich ferii zimowych.

Pierwsze jazdy w tym sezonie zimowym już były. Na razie warunki na sannę są dobre. Warstwa śniegu, która leży na łąkach i w lasach pozwala na organizację kuligów.

- Na pastwiskach, którymi prowadzą trasy sanny, jest około 20 cm śniegu, a w lesie nawet więcej, bo do 30 centymetrów. Jeśli utrzymają się ujemne temperatury i ziemia będzie zmrożona, będziemy organizować kuligi cały czas. W Regietowie o tej porze śnieg jest zawsze mile widziany, bo i chętnych na sannę jest dużo - mówi Mirosław Waląg, dyrektor Stadniny Koni Huculskich Gładyszów w Regietowie.

Żeby załapać się na kulig podczas zimowych ferii małopolskich, które w tym roku przypadają na pierwszą połowę lutego, trzeba rezerwować terminy już teraz. Właściwie to ostatni dzwonek, by załapać się na sannę.

- Zapisy na kuligi rozpoczęliśmy na początku grudnia. Już teraz w 80 proc. zarezerwowane są terminy w tygodniu, weekendy są obłożone niemal w 100 proc. - podaje dyrektor stadniny.

Oczywiście szansą są zawsze te, które mogą się zwolnić, ale takich jest naprawdę niewiele. Powód jest błahy. Kto raz przyjedzie na sannę do Regietowa, najczęściej tutaj wraca już każdego sezonu zimowego.

- Tu wszystko urzeka - chwali prezes.

Rzeczywiście Regietów o tej porze roku wygląda bajkowo. Stadnina położona jest malowniczo w dolinie pasma Jaworzynki i Koziego Żebra z jednej strony oraz Bannego i Rotundy z drugiej, porośniętych gęstym lasem bukowo-jodłowym. Teraz jest on obsypany czapami śniegu. Prawie godzinna sanna w takich warunkach to prawdziwa frajda, tym bardziej że w drodze w lasach dostrzec można dzikie zwierzęta, a w czasie przerwy, gdy konie odpoczywają, zwykle dla rozruszania, trwa potyczka na śnieżki.

- Równocześnie w trasę może wyruszyć nawet 10 sań, a w nich 50 uczestników kuligu. Po pokonaniu trzech takich tras, mamy krótką przerwę techniczną. Konie są wyprzęgane i tego dnia już nie idą do pracy. Zastępują je inne hucuły. I tak co trzy sanny. W czasie przerw czas na ogrzanie się, ciepły posiłek i odpoczynek mają też pracownicy, którzy powożą kuligami - dodaje Mirosław Waląg.

Atrakcją zimy w stadninie w Regietowie są też kuligi z pochodniami i Huculanka - tutejsza karczma, w której piecu ciągle płonie żywy ogień, nad którym można upiec kiełbasę, niczym w ognisku.

Duże zmiany dla konsumentów od 2023 r. Część trafi do szarej strefy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto