Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzej Królowie przybyli pod dwiema gwiazdami i ze słomianymi drabami

Halina Gajda
Halina Gajda
Kolejny już raz Orszak Trzech Króli przeszedł przez ziemię kobylańską i dominikowicką. Inaczej, niż gdzie indziej wiodły ich dwie gwiazdy, a do królewskiego orszaku dołączyły draby, czyli odziani w słomę kolędnicy.

Kobylański Orszak Trzech Królów ma jedną cechę, która wyróżnia go pośród innych - jest zawsze bardzo, ale to bardzo kolorowy, głośny i z niespodzianką. W tym roku dołączyła do niego grupa drabów albo jak kto woli - drobów, czyli kolędników ubranych od stóp do głów w słomiany strój. To coraz rzadszy widok, tym bardziej stanowi nie tylko atrakcję, ale też przypomina o tym, co przed trzema, czterema dekadami działo się w naszym regionie w okresie Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jak zwykle też, do orszaku dołączyli księża saletyni. Oczywiście w przebraniach. Ks. Roman Gierek na przykład, proboszcz parafii wybrał postać pastuszka.

W tym roku orszak prowadziły dwie gwiazdy - to też pewien ewenement. Przygrywała orkiestra dęta, śpiewała schola Turbo Aniołów, a wszystkich, w progach sanktuarium przywitała Święta Rodzina.

Orszak Trzech Króli. Skąd wzięła się ta tradycja?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Trzej Królowie przybyli pod dwiema gwiazdami i ze słomianymi drabami - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto