Terenowe auto zatopione w Wisłoce w Nieznajowej. Nurkowie z Tarnowa i strażacy szukali kierowcy

FLESZ - Co zrobić, gdy drzewo zniszczyło Ci auto

Piotr Orlof, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach mówi, że w miejscu, w którym offroadowy kierowca chciał pokonać rzekę w bród, poziom wody po ostatnich bardzo obfitych przecież deszczach przekraczał dwa metry.

Myśleli, że kierowca utonął

Nie spodziewał się, że jest tam aż tak głęboko i utopił samochód po sam dach. Czujni przechodnie wszczęli alarm. Najpewniej byli przekonani, że kierowca utonął i że porwał go nurt. Ich niepokój wzbudziły fragmenty ubrania wyrzucone przez wodę na brzeg.

- Na miejsce zadysponowaliśmy nie tylko JRG z pobliskiego Jasła, ale też OSP z Krempnej, naszą, gorlicką JRG oraz ochotników z Gładyszowa. Wezwana został też grupa wodno-nurkowa z Tarnowa - relacjonuje Piotr Orlof z PSP Gorlice.

Walczyli z czasem i zapadającym zmrokiem

Szybko zaczęło się przeczesywanie terenu i samego koryta rzeki. Na te działania czterech jednostek straży i nurków natrafił zdziwiony i na pewno przemoczony kierowca, któremu jak się szybko okazało, udało się o własnych siłach opuścić auto. Po tym, jak z opresji wyszedł cało, chciał na własną rękę zorganizować pomoc i wezwać lawetę, by zabrała zatopiony wóz.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.