Wydarzenie nosiło tytuł „W takt marzeń” i było słowno-muzyczno-taneczną opowieścią małej dziewczynki, która nie chce iść drogą kariery, którą wytyczyli jej rodzice, bo ma swoją. Wymarzoną, upragnioną, na której nie ma miejsca ani na studia medyczne, ani prawnicze, za to jest całe pole dla tańca, śpiewu i aktorstwa. Zaczyna się więc rodzinna potyczka, czyli doskonale znany scenariusz, jakich setki w życiu, do którego zostały wplecione dobre rady o tym, że trzeba walczyć o to, czego się pragnie. Nie było też zaskoczenia w finale - skruszeni rodzice przypomnieli sobie swoje marzenia, których nie zrealizowali, bo poszli drogą wytyczoną przez dorosłych.
Na pewno na uwagę zwróciła Faustyna Wiśniewska, która grała główną rolę. Dziewczynka włożyła w nią wiele serca i takiego szczerego dziecięcego zaangażowania. Bardzo starała się oddać ideę występu najlepiej, jak tylko mogła. Doskonale grał zespół w składzie Mirosław Bogoń, Tomasz Kubala, Rafał Belczyk, Piotr Przyrowski. O doskonale już znane taneczne akcenty zadbała Klaudia Jaśkowska z grupami, które trenuje. Wszyscy dostali gorące brawa. Scenariusz wyszedł spod ręki Katarzyny Burkot.
Niestety, do tej beczki słodyczy, trzeba dołożyć łyżkę dziegciu. Chodzi o pobłażliwość dla zachowania części dzieci, które po swoich występach rozpoczęły swoje drugie "show" pomiędzy publicznością. Chwilami szum był tak głośny, że zagłuszał to, co działo się na scenie.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.4/images/video_restrictions/7.webp)
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?