Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymbark. V Małopolskie Wianki w Skansenie Wsi Pogórzańskiej. Panny je wiły, kawalerowie wyławiali z nurtu Ropy. Było pięknie! Zobaczcie!

Halina Gajda
Halina Gajda
Małopolskie Wianki w Szymbarku, 19 czerca 2022
Małopolskie Wianki w Szymbarku, 19 czerca 2022 halina gajda
Nieco wcześniej, niż wynikałoby z kalendarza, w Szymbarku odbyły się V Małopolskie Wianki. Impreza zainicjowana przed laty przez Młodzieżowy Zespół Folklorystyczny Rutycz to już swoisty produkt regionalny gminy Gorlice.

Szymbarski skansen piąty już raz gościł Małopolskie Wianki. Pięć lat temu imprezę wymyślił, zainicjował zespół Rutycz – młodzi, ambitni, chętni do pracy, kreatywni chcieli pokazać, że tradycja nie musi być nudna. Bynajmniej jej nie przetworzyli, ale za każdym razem pokazują tak, że trudno oderwać od nich wzrok i słuch. Opierają się na dobrze sprawdzonym scenariuszu – na początek dziewczyny w białych sukienkach rozsiadły się przed jedną z chałup i wspólnie z publicznością zaczęły wić wianki. Z ziół, kwiatów, ozdobnych traw. Podśpiewywały przy tym i zachęcały, by się przysiąść. Młodość, ale przede wszystkim radość i otwartość sprawiają, że nikt im nie odmawia.

W tym samym czasie, w chałupach trwały warsztaty. Można było popróbować między innymi malowania na płótnie, tkactwa, albo po prostu usiąść i zrobić sobie sówkę – zakładkę do książki. Na zgłodniałych czekały koła gospodyń z domowymi ciastami, pierogami, gorącymi i zimnymi napojami.

W tym roku Rutyczowi towarzyszyły dwa inne zespoły, a mianowicie Polanie i Beskidy. Bardziej seniorskie i po wielokroć oglądane grupy folklorystyczne zaprezentowały dobrze znane tańce i przyśpiewki pogórzańskie. Z kolei z łemkowską nutką przyszła na imprezę młoda Teroczka.

Później emocje już tylko rosły – wszyscy przenieśli się ze skansenu nad Ropę. Na polanie zapłonęło ognisko, a zielarka opowiedziała o mocach lubczyku, lebiody, dziurawca i wielu innych roślin. Chłopcy postanowili pokazać swoją męską naturę i popisywali się przed pannami, skacząc przez płomienie. Na finał zaś barwny i rozśpiewany korowód powędrował nad brzeg rzeki. Tradycyjnie już panny weszły do wody, by w rwący nur wrzucić kwietne wianki. Na to tylko czekali chłopcy – jak stali, tak wskoczyli do wody, by wyłowić ich jak najwięcej. To był tak naprawdę początek zabawy – do Ropy co raz trafiała inna dziewczyna, kawalerowie też nie mogli czuć się bezpiecznie. Kąpieli nie uniknął nawet Jan Przybylski, wójt gminy Gorlice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto