Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Miesiącami znęcał się nad swoją ciotką, aż ją zabił

Robert Duchowski
Robert Duchowski
– Tak postępowali tylko oprawcy w obozach koncentracyjnych – ...
– Tak postępowali tylko oprawcy w obozach koncentracyjnych – ... Andrzej Szkocki
– Tak postępowali tylko oprawcy w obozach koncentracyjnych – uzasadniał wyrok sędzia Artur Karnacewicz.

Mariusz Parkitny
[email protected]

60-letni Sławomir Ż. został skazany na 25 lat więzienia. Wyrok zapadł wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Nie zrobił na oskarżonym wrażenia. Podczas
odczytywania uśmiechał się i zapewniał, że jest niewinny.

Jego ofiara to 86-letnia Wanda P. W czasie II wojny światowej była więźniarką obozu koncentracyjnego. Podobno nigdy nie otrząsnęła się z traumy obozowej. Po
przyjeździe do Szczecina zamieszkała w centrum miasta, w kamienicy przy ul. Krzywoustego. Choć otrzymywała wysoką rentę, nie przywiązywała większej wagi do
spraw materialnych. W zakupach pomagali jej sąsiedzi. Sytuacja zmieniła się w kwietniu 2010 r. Wanda P. zgodziła się, aby zamieszkał z nią kuzyn, 60-letni Sławomir Ż., alkoholik, kryminalista.

– Osaczył własną ciotkę. Nie pozwalał, aby kontaktowała się z sąsiadami. Po kryjomu jej pomagali – mówił wczoraj sędzia Artur Kornacewicz.

Kuzyn zaczął się nad kobietą znęcać. Dręczył ją psychicznie, bił i głodził.

– Karmił ją tylko, gdy sobie przypomniał lub miał dobry humor. To trudno komentować w kategoriach człowieczeństwa – dodaje sędzia Karnacewicz.

Sławomir Ż. zabierał kobiecie wszystkie pieniądze i wydawał na wódkę. Ona się go bała, więc oddawała mu cały majątek.

Z sekcji zwłok wynika, że bił ją pięściami, kopał, łamał kości, które potem źle się zrastały, bo nie wzywał lekarza. Ciosy w głowę spowodowały uraz mózgu, który był bezpośrednią przyczyną śmierci.Osaczona Wanda P. zaprzeczała koszmarowi, gdy próbowali jej pomagać sąsiedzi i pracownicy pomocy społecznej. Jedna z sąsiadek widziała jak oskarżony pobił ciotkę chcąc pieniędzy.

Gdy 10 listopada ub.r. sąsiedzi wezwali pogotowie, kobieta już nie żyła. Wychudzone ciało leżało w mieszkaniu w potwornym brudzie i bałaganie. Zwłoki miały ślady pobicia.

– Zachowanie oskarżonego można porównać tylko do tego, co z ludźmi robili oprawcy w katowniach i obozach koncentracyjnych. Traktował ją jak rzecz – mówił
sędzia.

Sąd uznał, że Sławomir Ż. zabił Wandę P. w tzw. zamiarze ewentualnym.

– Powinien zdawać sobie sprawę, co może stać się z osobą w podeszłym wieku, schorowaną, nad którą się znęca w tak brutalny i nieludzki sposób – mówił przewodniczący składu sędziowskiego.

Mężczyzna zaprzecza, że skrzywdził ciotkę. Twierdzi, że jej wygląd i zgon to efekt nowotworu, który miała.

Podczas procesu lekarze wyjaśnili, że kobieta miała na skórze centymetrowe znamię, które usunięto. Nie mogło być powodem śmierci. Oskarżony przekonywał
też, że wychudzenie to efekt bakterii, którą zaraziła się kobieta. Ta wersja upadła po sekcji zwłok, gdy okazało się, że w żołądku Wandy P. nie było żadnych niepokojących zmian.

Wyrok nie jest prawomocny.

– Składam apelację, bo nic złego nie zrobiłem – powiedział idąc do celi Sławomir Ż.

Jeśli wyrok się uprawomocni, Sławomir Ż. (na zdjęciu) wyjdzie na wolność, gdy będzie już starcem. Ta perspektywa nawet go wczoraj śmieszyła.

Fot. Andrzej Szkocki

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto