Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spod rąk pani Zofii wychodzą prawdziwe kulinarne arcydzieła

Halina Gajda
Podhale ma swoją bryndzę, Proszówki szynkę wędzoną, dolina Dunajca - fasolę. Dlaczego więc Gorlickie nie miałoby mieć np. zupy z pokrzyw?

Zofia Szarawara, właścicielka pensjonatu w Zdyni, ma niezwykły dar do pichcenia. Sama gromadzi zioła i przyprawy. Ma też własną wędzarnię. Spod jej ręki wychodzą tradycyjne wędliny, ale nie brakuje też kuchennych rewolucji. Odwiedzamy ją, by zdradziła kilka swoich sztuczek na przepyszne dania.

Pani Zofia pokazuje na kuchenne meble, na których w rządku ustawiono kilka wypełnionych po brzegi wielkich słojów. Na pierwszy rzut oka nie sposób odgadnąć, co tam jest. - W pierwszych dwóch płatki róży, takiej jak do pączków się daje, tyle że te akurat są ususzone i do herbaty idą. W kolejnym suszona pietruszka, korzenie - zapewnia widząc moje zdziwienie pani Zofia. - Co miało się zmarnować - pyta wręcz ze zgrozą.

Czytaj więcej: TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto