Spiker piłkarski to odpowiedzialna funkcja

Od kiedy zaczął pan swoją przygodę ze spikerką?
Było to w latach 90-siątych, kiedy to nasze koszykarki grały w pierwszej lidze. To były wspaniałe czasy dla gorlickiego sportu i gorlickiej koszykówki, które już chyba nie wrócą. Polski Związek Koszykówki wymagał, aby na meczach I ligi był spiker z uprawnieniami i zorganizował Kurs Szkolenia Spikerów Widowisk Sportowych w Warszawie na Akademii Wychowania Fizycznego. Na kurs skierował mnie ówczesny wiceprezes klubu Augustyn Jamro. Zdałem egzamin i uzyskałem tytuł spikera widowisk sportowych z koszykówki w1996 roku, a uczyliśmy się wówczas bardzo ciekawych zajęć. Na przykład redaktor Henryk Urbaś prowadził zajęcia z organizacji pracy spikera. Uczyliśmy się też przepisów prawnych związanych z funkcjonowaniem spikerów, kultury języka czy zasad bezpieczeństwa na widowni. Od tych wspaniałych chwil minęło już ponad 20 lat.
Co zostało w pamięci z tych pięknych lat?
Wiele wspaniałych wspomnień. Na mecz koszykówki naszych dziewcząt przychodziły tysiące kibiców. Aby się dostać na halę sportową trzeba było przychodzić kilka godzin wcześniej, później hala była zamykana. Gorlice żyły koszykówką żeńską i sportem. Dziś zostały tylko wspomnienia. Trzeba też pamiętać, że Glinik Gorlice miał kilka bardzo dobrze działających sekcji sportowych, a o gorlickiej koszykówce było głośno w całej Polsce. Nigdy nie zapomnę meczu podczas Mistrzostw Polski kadetek, gdy nasze kadetki zdobyły wicemistrzostwo Polski, a prezesem klubu śp. Stanisław Elmer. Miałem przyjemność go prowadzić.
Jak przygotowuje się spiker do zawodów?
Kiedyś to było poważne wyzwanie. Nie było internetu, wszystkie informacje zbierałem z gazet. Przed każdym meczem było mnóstwo pracy, przygotować historię drużyny, bieżącą tabelę, informację o zawodnikach, trenerze itp. Teraz jest dużo łatwiej bo bieżące informacje można zdobyć z internetu. Przed meczem trzeba się pojawić około 1,5 godziny wcześniej i zebrać informacje o drużynach.
Prawie całe pana życie związane jest ze sportem?
Pamiętam jak śp. Stanisław Elmer pisał kiedyś, że „urodziłem się dla sportu” . Do dziś mam ten artykuł i faktycznie tak jest. Ukończyłem studia trenerskie w AWF w Katowicach, przez 29 lat uczyłem wychowania fizycznego w Zespole Szkół Zawodowych, pracowałem też jako kierownik Wydziału Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki UM w Gorlicach. Pasjonowała mnie piłka nożna, grałem nawet kilka meczy w III ligowym Gliniku Gorlice i prowadziłem ich jako trener. Trenowałem też piłkarzy LKS Uście Gorlickie w A klasie. Mam też uprawnienia do sędziowania meczy koszykówki i piłki nożnej. Dochodzi do tego jeszcze prowadzenia wielu spotkań jako spiker piłki nożnej, siatkówki, koszykówki oraz wielu imprez organizowanych przez OSiR Gorlice.

A od niedawna może pan prowadzić mecze piłkarskie I, II, III i niższych lig jako spiker piłkarski?
Tak. Jestem świeżo upieczonym spikerem piłkarskim po odbyciu kursu i zdaniu egzaminu. O kursie dowiedziałem się z prasy i postanowiłem skorzystać z niego. Najciekawsze było to gdy przy składaniu dokumentów padło pytanie – „ Kto Pana kieruje”, a ja odpowiedziałem, że nikt, że chce podwyższyć swoje kwalifikacje, sprawdzić się i sam pokryję koszty kursu.

Spiker piłkarski

** Gdzie odbył się kurs na spikerów piłkarskich?**
W Krakowie. Jego organizatorem był MZPN. Jego tematyka dotyczyła m.in. organizacji pracy spikera, analizy zachowań osób na widowni, współpracy z policją oraz wybranych zagadnień językoznawczych. Zajęcia prowadził m.in. Jerzy Góra, dyrektor Stadionu Śląskiego, spiker UEFA, prowadzący mecze podczas Euro 2012. Najwspanialsze przeżycie to możliwość komentowania na stadionie Cracovii. Każdy z kursantów miał kilka minut, aby z budki spikerskiej zaprezentować się przed komisją. Stosowne certyfikaty i legitymacje PZPN wręczył nam prezes MZPN redaktor Ryszard Niemiec. Kurs ukończyło 13 osób z różnych stron Polski.
Rozmawiał Marek Podraza