- W swoim środowisku rozmowy dotyczące budowy skateparku prowadziliśmy od bardzo długiego czasu. Jakieś pięć lat temu zamieściliśmy w internecie petycję, którą podpisało jednak niewiele osób. Przypuszczam, że dlatego, gdyż była słabo rozpropagowana - mówi Mateusz Ruttar, jeden z inicjatorów powstania w Gorlicach skateparku.
Wyjaśnia, że w 2011 roku razem z najbardziej zainteresowaną grupą doszli do wniosku, że nie ma sensu robić kolejnej internetowej petycji, tylko trzeba wyjść z nią do ludzi.
- W grudniu tego samego roku oddaliśmy w ręce burmistrza Witolda Kochana ponad 2500 podpisów. Burmistrz powiedział, że ze swojej strony deklaruje chęć budowy skateparku w ciągu dwóch, trzech lat. Jak widać, obietnicy dotrzymał - mówi Mateusz.
Od samego początku miasto konsultowało ze środowiskiem skatersów wszystkie sprawy związane z budową. Młodzi byli pytani między innymi o to, jakie rodzaje przeszkód będą im najbardziej odpowiadały oraz jak je rozmieścić. Wyłoniony w przetargu wykonawca również miał na uwadze ich zdanie.
- To, jak dzisiaj wygląda skatepark, to głównie nasza zasługa - całego środowiska, które zabiegało o jego powstanie. Przyznaję, że było bardzo ciężko wszystkich zadowolić, mając do dyspozycji tak niewielką powierzchnię i ograniczone fundusze - wyjaśnia chłopak.
W skateparku zamontowano między innymi: rampę o wysokości 1,5 metra z podestem, schody, a przy nich poręcz o przekroju kwadratowym, platformę o wysokości 80 centymetrów z rozszerzeniem i murek na platformie.
- W obiekcie można jeździć na deskorolkach, rowerach BMX i rolkach. Nie można natomiast jeździć na hulajnogach - wyjaśnia Mateusz Ruttar.
Wszystkie urządzenia są tak dobrane, żeby były odpowiednie zarówno dla początkujących, jak i dla zaawansowanych. Ostatecznie koszt inwestycji przekroczył 320 tysięcy złotych, przy czym miasto otrzymało dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki w wysokości stu tysięcy złotych.
- Zapraszamy wszystkich, którzy chcą, lecz z jakiś powodów jeszcze nie spróbowali jazdy w naszym skateparku, do sprawdzenia swoich sił. Jest to najlepsze miejsce do nauki nowych trików i poznania ciekawych ludzi podzielających wspólną pasję - przekonuje Mateusz. I dodaje: - Jeśli ktoś czegoś nie wie, szuka rady, na przykład jeśli chodzi o dobór odpowiedniego sprzętu, to może bez obaw nas zapytać - na pewno pomożemy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?