Siódmy przypadek koronawirusa w powiecie. Kobieta z Uścia ma już wynik ujemny

FLESZ - Bikini z maseczką, plażowy hit tego lata?

Jadwiga Wójtowicz, szefowa gorlickiego sanepidu mówi wprost: - Uściański przypadek jest ewidentnym sygnałem, że tylko wydaje się nam, że tutaj bądź co bądź na opłotkach jesteśmy bezpieczni. Nie możemy uśpić naszej czujności i bezkarnie porzucić obowiązujących środków ostrożności - mówi Wójtowicz.
Oczywiście pierwsze działania, jakie podejmuje sanepid w sytuacjach potwierdzenia zakażenia, to szeroki wywiad epidemiologiczny.
- Chodzi przecież o to, by jak najszybciej dotrzeć do osób, z którymi zakażona mogła mieć kontakt i objąć ich kwarantanną - tłumaczy Jadwiga Wójtowicz.
Wszystko wskazuje na to, że w przypadku dwudziestoparoletniej kobiety, która jak wynikało z przeprowadzonego przez sanepid wywiadu epidemiologicznego, w ostatnim czasie nie była za granicą, kontakt ten dotyczył trzynaściorga osób. O tyle bowiem z dnia na dzień wzrosła liczba osób objętych przez gorlicki sanepid domową kwarantanną.
- Wszyscy z bezpośredniego kontaktu z kobietą zostali przebadani i uzyskali ujemne wyniki - mówi szefowa sanepidu.
Badanie było konieczne, bo istniało ryzyko, że jedna z osób z kontaktu z mieszkanką Uścia mogła przenieść chorobę do firmy, w której pracuje 80 osób.
- Co ciekawe, również sama chora po czterech dniach od pierwszego pobrania miała już wynik ujemny. Dzisiaj wykonaliśmy kolejny test - dodaje Wójtowicz.
To zagadka dla służb sanitarnych i medycznych, bo jeśli kobieta była zakażona, to pierwszy test wykonano u niej już w końcowej fazie choroby.
Do momentu otrzymania wyniku trzeciego już testu, kobieta przebywać będzie nadal w izolacji domowej razem z sześciorgiem swoich domowników.

AKTUALIZACJA
Po publikacji materiału zgłosiły się do nas osoby, które mimo iż jak twierdzą miały kontakt z chorą, nie zostały przebadane. W tej sytuacji powinny się one zgłosić pod numerem telefonu 18 3537343 lub 604 754 733