Sprzedaż węgla przez samorządy odbywała się na podstawie ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego. Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1500 zł za tonę. Gmina mogły sprzedawać węgiel mieszkańcom za nie więcej niż 2000 zł za tonę. Ostateczny termin na składanie wniosków o możliwość zakupu tanie węgla od gmin minął 15 kwietnia 2023 roku, potem wnioski nie były już rozpatrywane. Ci, którzy ogrzewają domy właśnie tym paliwem, mogli kupić od gmin trzy tony opału w dwóch transzach. Teraz okazało się, że nie wszystek udało się sprzedać. Gminy muszą więc coś z nim zrobić.
Wyciągnięta ręka parlamentu
Samorządowcy rozmawiali o tym, jakie rozwiązania wprowadzić, jeszcze w styczniu z Karolem Rebendą, wiceministrem aktywów państwowych.
- Jeśli będą takie sytuacje, że węgiel na składowiskach zostanie, to chcemy wydłużyć okres odbioru powyżej tych trzech ton - mówił wicemister. - Jeśli ktoś będzie chciał z tego węgla zrobić sobie zapas na przyszłą zimę, to tymi rozwiązaniami to umożliwimy. Będzie można węgiel sprzedawać dłużej niż do 30 kwietnia - dodał.
Zaapelował też do gmin, by kolejne zamówienia, które złożą, pokrywały się dokładnie z realnym zapotrzebowaniem mieszkańców, nie tylko określonym na podstawie zgłoszonych wniosków.
- Najlepiej, żeby mieszkańcy opłacili ten węgiel. Wtedy mamy pewność, że się po niego zgłoszą – wskazał.
W Łużnej spore zapasy
Na takie ustawowe zmiany bardzo czekano w gminie Łużna, gdzie okazało się, że nie wszyscy mieszkańcy zgłosili się po zamówiony opał.
- Zostało nam 140 ton węgla - mówi Mariusz Tarsa, wójt tegoż samorządu. - To tak zwany groszek drugi, czyli opał, który można wykorzystywać w piecach z podajnikiem – dodaje.
Wnioski dotyczące zakupu można tam składać do 30 czerwca, a cena nie zmieniła się i wynosi nadal 1950 złotych brutto.
- W tej chwili nie ma jakiegoś wielkiego zainteresowani zakupami, jednak sądzę, że to się zmieni - przewiduje Tarsa.
Resztek w ze swoich składów chce się również pozbyć gmina Sękowa. Mają go znacznie mniej niż w Łużnej, bo
niespełna 30 ton w trzech rodzajach - orzech, ekogroszek i groszek II. Cena to również 1950 złotych brutto.
- Niezależnie czy mieszkaniec zakupił już węgiel w ilości maksymalnej przewidzianej ustawą, będzie mógł zakupić dodatkową ilość bez ograniczeń - podkreśla Michał Diduch, sekretarz gminy Sękowa.
Bobowa własnym sposobem
W gminie Bobowa nie mają takich problemów. Ta gmina zawarła umowę z zewnętrznym dystrybutorem, który dostarczał opał mieszkańcom, posiłkując się precyzyjnymi zamówieniami.
- Firma, która nas obsługiwała, zobowiązał się do zagospodarowania ewentualnych nadwyżek opału – podkreśla Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej.
Również w gminie Moszczenica zostało kilka ton tanie węgla i jeśli ni uda się go sprzedać po aktualnej, takiej samej jak w pozostałych gminach, cenie to wójt zapowiada obniżkę do poziomu sprzedaży po kosztach.
- Po tej wsi została tylko cerkiew i malutki cmentarz. Miejsce z aurą tajemniczości
- Gorlickie. Można tylko pozazdrościć mu perspektywy
- Gorlickie. Dwie jednoski OSP dostaną w tym roku nowe wozy
- Gorlice. Czy powstanie u nas nowe Centrum Krwiodawstwa? Pomysł wspiera poseł Wicher
- Zmiany w gorlickiej komendzie policji. Mamy nowego komendanta
- Miejski Zakład Komunikacyjny w Gorlicach ogranicza swoje kursy w stronę Biecza
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?