Początek mijającego roku znów skupił się wokół n-tej fali zachorowań na kolejną odmianę koronawirusa. Wydawało się, że znów będzie rządził strach przed chorobą. Wszystko zmieniło się dosłownie w jedną c, gdy 24 lutego, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. Gorlice od razu stanęło gotowe do pomocy. Niemal natychmiast zaczęły się zbiórki żywności, leków, środków higienicznych, rozmaitego sprzętu, który transportami trafiał za naszą wschodnią granicę. Otworzyliśmy też swoje domy, by dać schronienie sąsiadom, którzy uciekali przed bombami.
Sprawą pomocy Ukrainie żyliśmy jeszcze przez kolejne miesiące. Co raz ktoś organizował transport pomocy i ani razu prośba o wsparcie nie pozostała bez odpowiedzi. Zaczęliśmy z czasem dostrzegać jednak, że wokół nas też wiele się dzieje – od lokalnych inwestycji, po mniejsze i większe sukcesy gorliczan na różnych niwach.
Trzymaliśmy kciuki za Miłosza Forczka, który z ekipą zapaleńców zjeżdżał na linach z najwyższych wodospadów na świecie, kibicowaliśmy Joannie Różyckiej-Skórskiej w jej zmaganiach o koronę miss kół gospodyń. Tańczyliśmy na jubileuszu Serenczy, ale też na wyjątkowo bogatych w atrakcje Dni Gorlic.
Przyglądaliśmy się także wielu lokalnym inwestycjom – postępom w budowie Bieckiego Jarmarku Kultury, modernizacji Fali, wymianie ogrodzenia wokół stadionu, rozpoczęciu budowy cerkwi prawosławnej w Gładyszowie i bobowskiego Miejskiego Centrum Kultury. Z niecierpliwością czekamy na finał generalnego remontu Gorlickiego Centrum Kultury, ale też na zapowiadane inwestycje na otwartym basenie i lodowisku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?