Rodzice maluchów w Ropie i Uściu Gorlickim umiarkowanie zainteresowani powołaniem żłobka. Co może być przyczyną?

Sondaż prowadzony był w Ropie i Uściu Gorlickim i stanowił niejako odpowiedź na zmiany w programie „Maluch+”. Sprowadzają się one głównie do wsparcia finansowego gmin, które zdecydowałyby się na utworzenie takich placówek u siebie. Pieniądze z takiego żłobkowego grantu samorządy mogłyby przeznaczyć choćby na przebudowę, remont budynku lub dostosowanie pomieszczeń do potrzeb dzieci, ale także na zakup lub montaż wyposażenia.

-  Chcemy, by każdy rodzic, nawet w najmniejszej gminie, gdy zdecyduje się na podjęcie wyzwań zawodowych, nie miał problemu ze znalezieniem nowoczesnego i przyjaznego miejsca, w którym jego dziecko będzie miało odpowiednią opiekę. Teraz wrzucamy szósty bieg i zdecydowanie zwiększamy finansowanie programu – podkreślała w zapowiedzi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Program kierowany został przede wszystkim do jednostek samorządu terytorialnego, ale też do pozostałych podmiotów tworzących miejsca opieki nad najmłodszymi dziećmi – instytucji publicznych, osób fizycznych, osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych, które nie posiadają osobowości prawnej. Cel? Zawodowa aktywizacja rodziców i zwiększenie zatrudnienia.

Wspomniane gminy - mowa oczywiście o Ropie i Uściu Gorlickim - na razie tematu nie podejmą. Czasem bowiem jest tak, że chęci nie wystarczą. Potrzebne jest jeszcze zainteresowanie. A to jest, delikatnie mówiąc, umiarkowane.

- W sumie zgłosiło się pięć mam – relacjonuje nam Karol Górski, wójt gminy Ropa.

Dwie ze wspomnianych mam zadeklarowało udział dzieci przez cztery godziny dziennie, pozostałe trzy zaś przez osiem godzin. Najpewniej wynika to ze struktury lokalnych rodzin – mężowie i ojcowie pracują za granicą albo w dużych miastach w głębi kraju. Mamy zaś pilnują maluchów w domach. Przynajmniej na razie więc samorząd nie ma w planach, starać się o utworzenie żłobka.
Podobnie ma się sprawa w Uściu Gorlickim. Tam liczbą chętnych na żłobek sprowadziła się do sześciorga potencjalnych zainteresowanych.

- Być może uda się to mimo wszystko zrobić we współpracy z zewnętrznym partnerem – komentuje z kolei Zbigniew Ludwin, wójt gminy Uście.