Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region. Gościniec Banica z Krzywej, BeNatur z Ropicy Polskiej, KGW ze Smerekowca i inni z laurami Naszego Kulinarnego Dziedzictwa

Halina Gajda
Halina Gajda
FB BeNatur, FB FB Zagroda Banicka - Kozie Sery
Kilkanaście potraw, kilku różnych wystawców reprezentowało Gorlickie podczas tegorocznej edycji konkursu Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów w Starym Sączu. Gdy opowiadają o tym, co zaserwowali, ślinka cieknie.

Na Smaki Regionów wybrali się doświadczeni bywalcy, ale też debiutanci. Pośród tych pierwszych nie mogło oczywiście zabraknąć Jędrzeja Jakubowskiego, czyli Gościńca Banica z kozimi przysmakami. Oko przyciągało również stoisko Ryszarda Barszcza i jego BeNatur oraz Koła Gospodyń Wiejskich ze Smerekowca. Ale po kolei.

Pyszne sery tylko od szczęśliwych banickich kóz

W kategorii Produkty gorliczanie zdobyli aż cztery pierwsze nagrody. Z jedną z nich ze Starego Sącza wrócił wspomniany już Jędrzej Jakubowski. Co więcej, dostał nominację do Pereł 2022. Na konkurs zabrał ze sobą kozią bryndzę z miętą oraz ser parzeniok, a do kompletu chleb banicki na liściu kapusty. Nic tylko ucztować.

- Tajemnicą dobrego produktu jest surowiec, czyli mleko od naszych kóz – opowiada pan Jędrzej. A wiadomo, żeby było dobre, trzeba dbać o zwierzęta – ich zdrowie i dietę – dodaje.

Jego kozy to cała historia. Gdy obejrzeć fan page wystawcy, trudno się pozbyć wrażenia, że rogate stworzenia swojego gospodarza traktują trochę, jak… kumpla. Historie kozich swawoli, które na bieżąco relacjonuje w mediach społecznościowych, zdobywają słuszne grono fanów. Jędrzej zaś zwykł mówić: zdrowia i mleka – a będzie pięknie!

- Jaka tajemnica tkwi w sukcesie bryndzy? Oprócz znakomitej jakości produktu – kamienna piwnica, w której jest odpowiednia temperatura. Nasza bryndza dojrzewa tam ponad miesiąc. Podajemy ją samą lub z różnymi dodatkami na przykład z miętą lub w pierogach – opowiada.

A parzeniok? To ser, który po nasoleniu i wysuszeniu jest parzony w serwatce. A jak obeschnie - smażony. Dawniej na blasze, dzisiaj na suchej patelni.
- Pierwsza nagroda dla bryndzy oraz nominacja do Perły dla parzenioka to wspaniale wyróżnienia, za które bardzo dziękujemy. Cieszymy się że za pomocą naszych produktów możemy promować nasz przepiękny region – podsumowuje.

Pestkówkowe amaretto z Ropicy Polskiej lepsze niż włoskie

Laury z konkursu przywiózł także, kolejny resztą już raz, Ryszard Barszcz i jego gospodarstwo BeNatur z Ropicy Polskiej. Pestkówka i olej z orzecha włoskiego podbiły serca jury nie tylko smakiem, ale też sposobem podania. Magda Gessler miałaby na co popatrzeć. Było bowiem elegancko i nowocześnie.

- Pestkówka to prawdziwa rozkosz dla podniebienia – zachwala. - Do przygotowania najbardziej preferuję pigwowiec, bo gniazda nasienne są bardzo bogate w amigdalinę, która nadaje nalewce migdałowej nuty – opowiada.

Trunek wymaga cierpliwości. Nie ma skrótów. By uwolniło się najlepsze, trzeba miksturę odstawić i zapomnieć o niej na jakieś dwa lata. Owszem, po roku wypić się już da. Można nawet coś poczuć, ale nic to w porównaniu z tym, czego doświadcza się później…
- Amaretto, tylko o kilka klas wyższe, niż to włoskie – zapewnia.
Wyróżnienie zyskał także jego olej z orzecha włoskiego, obranego, lekko podsuszonego i przepuszczonego przez tłocznię. Najlepiej smakuje z tatarem z cukinii, ale doskonale sprawdzi się również do sałatek oraz deserów. Warunki są dwa. Pierwszy – olej musi być świeży, a najlepiej wykorzystać go do mniej więcej tygodnia od wytłoczenia. Drugi – taki produkt zawsze przechowuje się w ciemnym szkle.

Baranie przysmaki z kurkowym dodatkiem

Furorę zrobiły także gospodynie ze Smerekowca. Zachęcone sukcesem w Gorlicach podczas Małopolskiego Festiwalu Smaku, nad wyjazdem do Starego Sącza nie zastanawiały się wcale. Nawet dyskusji wielkiej, z czym pojadą, nie było. Pewniakiem były pierogi z baraniną w sosie kurkowym.

- Przepis? Absolutnie, żadnego przepisu. To nasza tajemnica – śmieje się serdecznie Grażyna Gromik, członkini koła.

Po krótkim udobruchaniu i zapewnieniu, że na pewno tajników nie zdradzimy, przyznaje, że clou tkwi w sercu pieroga – baran z domowego chowu, żaden marketowy produkt.
- To ciężkie i bardzo specyficzne mięso, ale kurkowy sos doskonale je łagodzi – zapewnia.
Wieść o wyróżnieniu wywołała natychmiastową reakcję. Panie radości ukryć nie dały rady: głośny śmiech, pisk, pokrzykiwania słychać było wokół. W końcu rzadko zdarza się, że odbiera się nagrody co kilka tygodni.

Wspomniani nie byli jedynymi docenionymi. Pierwsze nagrody trafiły także do Kazimierza Madzuli i Pasieki pod Brzozą oraz ZAZ Ilios w Uściu Gorlickim za konfiturę malinową. Ten ostatni ze Starego Sącza wrócił również z wyróżnieniem za syrop z mniszka lekarskiego. Podobnie było z serem owczym Fryzer z Ropek od Ewy Kniołek, farszem do pierogów z pokrzywą i kozim twarogiem oraz nalewką z płatków róży pomarszczonej autorstwa Anety Pawłowskiej z Łużnej. Dodatkowo KGW z Krygu zdobyło pierwsze miejsce w Konkursie Potraw Regionalnych za królika w śmietanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto