Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Realizuje marzenie z dzieciństwa, buduje prawdziwą kuźnię [ZDJĘCIA]

Halina Gajda
Halina Gajda
Na razie to plac budowy, ale wiosną będzie, że ho-ho. Kuźnia jak marzenie! Jak z bajek albo starych filmów. Żadna atrapa czy pokazówka „tak dla orientacji”. Wszystko ma być prawdziwe. Palenisko, miech, wielkie obcęgi do przytrzymywania stali w ogniu. Cała reszta też. Tylko cierpliwości potrzeba, bo zima na karku, a tu dach w proszku.

Któż inny, poza ułanem Czerwieniem mógłby się wziąć za takie przedsięwzięcie? Tylko on, Wiesław z bliźniaków mógł wpaść na taki pomysł. Niełatwy, bo od razu założył, że w grę wchodzi prawdziwa kuźnia, zbudowana najlepiej ze starych bali, z jak największą liczbą oryginalnych elementów. Z nowości kupi tylko to, co naprawdę niezbędne. Jeszcze dwa dni temu siedział w tartaku nad głową tracza. Trochę marudził mu, wybrzydzał w kawałkach drewna, szukał tego najlepszego.

- Krokwie muszą być idealne - poucza mnie. - Dach to ważna sprawa - mówi ze śmiertelną powagą.

Owa kuźnia to jak na razie plac budowy. Nie wiadomo, czy to chatka jakaś ma być, czy stajenka. Clou programu zostało zaplanowane za kilka miesięcy, mniej więcej na czerwiec. Na razie chce zdążyć przed zimą. Wszak dach to podstawa.

- Marzyło mi się od zawsze, żeby taką kuźnię mieć - przyznaje się. - Od dziecka kręciło mnie podpatrywanie, jak kowale rozgrzewali kawałek stali do czerwoności, a potem formowali niczym plastelinę - rozmarza się.

Zdobyczny pustostan niczym dziecięca układanka

Od dzieciństwa minęło już trochę, ale jak to bywa - inne zajęcia mu czas wypełniały. Do marzeń z młodości powrócił w wiekowej dojrzałości. Znalazł dom. Bardzo stary, ale z solidnych drewnianych bali. Jak go tylko zobaczył, to zaraz stanęła mu przed oczami kuźnia z dzieciństwa. Transakcja kupna-sprzedaży pustostanu nie była skomplikowana. Rozebrał budynek belka po belce, zwiózł wszystko do domu. Rozłożył na łące. Wyglądało to trochę jak porozrzucane puzzle. Co, do czego pasuje? Jak to poskładać, żeby się trzymało? Wątpliwości, budowlanych zagadek do rozwiązania miał w głowie bez liku.

- Szybko okazało się, że od pytania, jak to połączyć ważniejsze, było to, czego mi jeszcze brakuje - przyznaje szczerze.

Jakoś się udało. Na razie stoi coś, co ma prawie cztery ściany. Trochę niekompletnie to wygląda, że cóż, początki nigdy nie są łatwe. - Wystarczy zamknąć oczy - proponuje. - I wyobrazić sobie. Zgrabny budyneczek, osiem metrów długości, cztery szerokości. W środku palenisko. Drugie ustawione we wiacie przed wejściem. Niewielkie okna. Szpary pomiędzy belkami wypełnione mieszaniną czerwonego iłu i gliny. Przecież kowalowi nie może wiatr po karku gonić - snuje opowieść.

Miech ze skóry, palenisko na podwyższeniu

Konkrety są takie, że kuźnia ma być gotowa w połowie przyszłego roku. Ułan Czerwień planuje w niej kuć podkowy dla koni, oręż dla jeźdźców-rekonstruktorów i wszystko inne, co potrzeba. Trzeba też będzie pomyśleć o wyposażeniu. W porządnej kuźni powinno być przecież palenisko na kamiennym podwyższeniu, kowadło na pniu, koryto z wodą do hartowania, podwieszany miech do podtrzymywania ognia i wszystkie narzędzia - kleszcze, cyrkle, pilniki, gwintownice, młoty.

- Mam już namiar na speca, który wyprawi mi skórę z jelenia na miech - chwali się. - I starą, paloną dachówkę też mam. I okna stare. Pięknie będzie - zapowiada.

FLESZ - Turystyka kosmiczna nie taka kolorowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Realizuje marzenie z dzieciństwa, buduje prawdziwą kuźnię [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto