Przerwana sesja rady powiatu nadal nie została wznowiona

FLESZ - "Moja woda" czyli pomysł prezydenta na suszę

Całe zamieszanie z sesją w powiecie zaczęło się od złożenia przez Jerzego Nalepkę wniosku o odwołanie z pełnionej funkcji Mirosława Waląga. Swoje dołożyła też Maria Gubała, wnioskując o odwołanie z zarządu powiatu klubowego kolegi przewodniczącego Tomasza Płatka. Po kilku innych jeszcze wnioskach, w tym ten zgłoszonym przez Michała Diducha i dotyczącym przerwy i wznowienia obrad w trybie stacjonarnym, przewodniczący zarządził przerwę w obradach, nie podając terminu ich wznowienia. Radni, grupa, która chciała zmian na stanowiskach, jak i sam przewodniczący, zwrócili się o opinię w tej sprawie do służb prawnych wojewody małopolskiego. Teraz wszyscy na nią czekamy.

- Nadal trwa analiza merytoryczna przesłanych do nas wniosków - mówi Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Po zakończeniu prac analitycznych informacja zostanie przesłana do wszystkich zainteresowanych. Już teraz jednak udało nam się dowiedzieć, że służby prawne wojewody nie dostrzegają w zaistniałej sytuacji zachowań przewodniczącego, które mogłyby podlegać negatywnej ocenie. Według dyrektora Chrapusty, Mirosław Waląg miał pełne prawo by ogłosić przerwę w obradach, choć oczywiście można przyjąć, że nastąpiło uchybienie formalne dotyczące nieprzegłosowania wniosków formalnych zgłoszonych na początku obrad. Chodzi tu o wnioski dotyczące wprowadzenia kolejnych punktów do porządku obrad rady.

Krakowski urzędnik podkreśli też, że wniosek o odwołanie przewodniczącego rady musi być głosowany w sposób niejawny. I tu powstawał problem funkcjonalności systemu prowadzenia obrad zdalnych. Według niego wtedy szans na głosowanie tajne nie było. Zaznaczył on również, że dość wątpliwe prawnie jest łączenie w czasie jednej sesji dwóch sposobów procedowania, zdalnego i stacjonarnego. Według niego wznowienie obrad powinno nastąpić w momencie, gdy będą pełne możliwości, by przeprowadzić ją w trybie umożliwiającym ewentualne tajne głosowanie.
- Ja spokojnie czekam na opinię od wojewody – mówi Mirosław Waląg. - Mój wniosek został wysłany do Krakowa w tygodniu po sesji. Miałem na to tak naprawdę siedem dni. Wojewoda ma na odpowiedź miesiąc. Nadal ten czas płynie - dodał.

Na wznowienie sesji czekają też olimpijczycy ze szkół średnich. Radni muszą przegłosować zmiany w regulaminie przyznawania stypendiów, które umożliwią tym najlepszym otrzymanie nagród w sytuacji, gdy w ich zmaganiach nie doszło do ostatecznych rozstrzygnięcie.

- Na komisji oświaty już poprawiliśmy zapisy regulaminowe – mówi Wojciech Zapłata, przewodniczący komisji edukacji, kultury i sportu. - Jednak bez głosowania na sesji rady uczniowie nie mają szans na to, byśmy ich należycie docenili – zaznaczył.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.