Sygnał o pożarze w Gródku, tym koło Grybowa, dotarł do strażaków krótko przed godziną dwudziestą. Alarmowano, że płonie stajnia oraz stodoła, a płomienie w każdej chwili mogą dosięgnąć domu, a także przylegającej do niego szopy. Pierwsi przy ogniu zjawili się druhowie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Moment później przybyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza. Przyjeżdżały również kolejne OSP m.in. z Wyskitnej, Stróż, Polnej, Krużlowej. Z ognia zdołano wyprowadzić zwierzęta gospodarskie.
- Morze ognia było tak wielkie, że gaszenie trwało jeszcze o świcie - mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - Ogień doszczętnie strawił wielką stodołę. Kompletnie zniszczył też ciągnik i maszyny rolnicze. Dogaszanie zgliszcz kontynuowano jeszcze w sobotnie południe.
Jak przekazał rzecznik prasowy sądeckiej komendy PSP brygadier Marian Marszałek, w czasie, gdy w Gródku płonęło gospodarstwo zasłabła jego właścicielka. Pierwszej pomocy udzielili jej strażacy uczestniczący w akcji gaśniczej. Później kobietą zajęli się medycy z wezwanej na miejsce karetki Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego. Na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przyczyny pożaru pozostają nieznane. Być może zdołają ustalić je eksperci policji i straży pożarnej, którzy pracują na pogorzelisku w Gródku
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?